Źródło: mises.org
Tłumaczenie: Mateusz Czyżniewski
Murray Rothbard nazwał Richarda Cantillona „ojcem nowoczesnej ekonomii”. Chociaż tytułem tym określany jest często Adam Smith, Rothbard twierdził, że wszystkie dobre rzeczy w pracach Smitha zostały najpierw odkryte przez Cantillona lub innych ekonomistów przed Smithem. Ponadto Rothbard argumentował, że praktycznie wszystkie oryginalne pomysły Smitha należy uznać za „znaczący regres w myśli ekonomicznej”.
Jednym z największych osiągnięć w dorobku Cantillona było zwrócenie uwagi na nierównomierny charakter ekspansji pieniężnej. Nowe pieniądze wchodzą do gospodarki w określonym momencie – pierwszy użytkownik nowych pieniędzy nabywa towary z rynku[1], a ci sprzedawcy mogą wówczas użyć pieniędzy, po to, aby zwiększyć swój popyt na towary i tak dalej. Pieniądze rozpływają się począwszy od miejsca ich dostarczenia do gospodarki, przynosząc realne korzyści tym, którzy są najbliżej źródła wprowadzenia ich na rynek. W miarę jak nowe pieniądze są wydawane w czasie, ceny sukcesywnie rosną, co oznacza, że ci, których dochody rosną najpóźniej w tym łańcuchu wydatków (lub nigdy) są „najbardziej stratni”.
We współczesnym nam świecie pustego pieniądza i panującej bankowości centralnej, rząd, banki i uprzywilejowane instytucje finansowe są u źródła podaży pieniądza. Ci, którzy mają stałe dochody oraz ci, którzy nie mają aktywów do sprzedania tym, którzy byli wcześniej w czasowym łańcuchu wydatków, są daleko od źródła podaży pieniądza. Drukowanie pieniądza kreuje na rynku zwycięzców i przegranych, a nieprzerwane drukowanie pieniędzy tworzy wielkich zwycięzców i wielkich przegranych.
Działanie efektu Cantillona jest dość intuicyjne, ale czy można je dojrzeć w danych ekonomicznych?
Zaczniemy od wykresu, którego analiza nie jest wstanie pokazać nam efektów Cantillona w akcji. Lewica lubi obwiniać pojawienie się nierówności gospodarczych cięciami podatków dla bogatych, ale jak pokazuje Rysunek nr. 1, najwyższe stawki podatkowe nie wydają się mieć wiele wspólnego z nierównomiernym rozkładem bogactwa. Gdyby mieli rację, spodziewalibyśmy się, że wielki wzrost stawek podatkowych w latach 1990–1993 będzie związany z spadkiem udziału w wartości netto jednego procenta najbogatszych, a nie z obserwowanym wzrostem udziału. Natomiast, gdy najwyższe stawki podatkowe spadły w latach 2001–2003, nastąpił niewielki spadek nierówności majątkowej. Najwyższa stawka podatku pozostała taka sama przez dziesięć lat, a nierówność bogactwa wzrosła i spadła. Jeśli dobrze przeanalizuje się dane przedstawione na tych rysunkach, to widoczna jest korelacja dodatnia, a nie ujemna, jak chciałaby lewica.
Rys. 1. Czy „obniżki podatków dla bogatych” pogłębiają nierówności?
Źródła: Stawka podatku dochodowego od osób fizycznych dla najbogatszej grupy, oraz udział w całkowitej wartości netto jednego procenta najbogatszych w latach 1990-2018
Istnieją jednak ścisłe powiązania między miarami ekspansji pieniężnej a nierównością gospodarczą. Ta pierwsza pokazuje ulubioną miarę podaży pieniądza establishmentu politycznego M2, w stosunku do wartości netto bogactwa utrzymywanej przez 0,1 procent najbogatszych. Najbardziej uderzającą cechą wykresu przedstawionego na Rysunku 2. jest przełom strukturalny z 2020 roku. To tak, jakby Jerome Powell dosłownie wpompował górę pieniędzy prosto do kieszeni najbogatszych.
Rys. 2. Więcej emisji pieniądza, więcej nierówności
Źródła: Wartość netto majątku najbogatszego 0,1% obywateli oraz podaż pieniądza M2 w latach 1990–2023
Druga miara pokazuje związek między niskimi stopami procentowymi a współczynnikiem Giniego (Rys. 3.). Kiedy Fed chce stymulować gospodarkę, robi to poprzez obniżenie stopy procentowej funduszy federalnych. Współczynnik Giniego jest wspólną miarą nierówności dochodów, a idea kryjąca się za nim jest prosta. Współczynnik ten jest równy zero, jeśli wszyscy zarabiają tyle samo, a jest równy jeden jeśli jedna osoba ma wszystkie dochody, a wszyscy inni nie mają żadnych. Ponieważ wyższe wartości współczynnika Giniego oznaczają większe nierówności, odwróciłem wartości danych dotyczących stopy procentowej funduszy federalnych, dzięki czemu łatwiej jest zobaczyć, czy niższe wartości stóp procentowych prowadzą do większej nierówności dochodów.
Rys. 3. Niskie stopy procentowe „wypuściły Giniego z butelki”
Źródła: Współczynnik Giniego dla USA oraz efektywna stopa procentowa funduszy federalnych w latach 1990–2023
Rys. 4. odnosi się do kredytów bankowych i łącznej wartości netto majątku najbogatszego procenta społeczeństwa. Ważne jest, aby pamiętać, że ekspansja pieniężna nie pochodzi tylko z Rezerwy Federalnej. Banki mogą rozszerzać kredyt przez zastosowanie systemu rezerwy cząstkowej. Oczywiście, Fed umożliwia i pogłębia ten proces, w każdym razie analiza efektów kredytu bankowego to kolejny sposób, aby ujrzeć efekty Cantillona.
Rys 4. Ekspansja kredytowa i nierówności majątkowe
Źródła: Kredyty generowane przez wszystkie banki komercyjne oraz wartość netto majątku najbogatszego 0,1% obywateli w latach 1990–2023.
Rys. 5., umieszczam w treści artykułu dzięki uprzejmości Lyn Alden, autorki książki Broken Money. Obejmuje on indeks Standard and Poor’s 500 oraz nieco skomplikowaną miarę zagregowanej płynności wstrzykiwanych aktywów pieniężnych pochodzących zarówno od Fedu, jak i amerykańskiego Skarbu Państwa. Powodem, dla którego pojawiają się efekty Cantillona, jest fakt, że najbogatszymi są ci, którzy inwestują na giełdzie. W 2022 roku 93% akcji giełdowych należało do 10% najbogatszych. Ludzie żyjący z dnia na dzień nie mogą sobie pozwolić na spekulacje w kasynie giełdowym Fedu.
Rys. 5. Pieniądze rządowe napędzają rynek akcji
Źródła: Zobowiązania i kapitał: depozyty w bankach Rezerwy Federalnej, inne niż pieniężne salda rezerwowe Skarbu Stanów Zjednoczonych – bilans ogólny: średnia tygodniowa, Aktywa: całość aktywów (mniej eliminacji z konsolidacji) – odczyt ze środy i Transakcje reverse repo: papiery wartościowe skarbowe sprzedane przez Rezerwę Federalną w krótkoterminowych operacjach na otwartego rynku oraz wykres S&P 500 w latach 2015–2024
Oczywiście na Rysunku 5. widać wyraźnie, że od połowy 2020 roku do początku 2021 roku pojawia się „wyjątkowy okres” koniunktury. Odnosi się on do czasu, gdy zarówno polityka pieniężna, jak i fiskalna wystrzeliła w okresie COVID 19 niczym Buzz Astral: „na koniec świata i jeszcze dalej”, podczas gdy rynek akcji znacząco zwolnił swoje obroty. Ogólnie rzecz biorąc, można jednak zauważyć, że nie ma już czegoś takiego jak fundamenty giełdowe – tylko szalony rollercoaster z zastrzykami pieniędzy zwiększającymi chwilową płynność podmiotów.
Podsumowanie
Logika efektu Cantillona jest niezaprzeczalna. Oczywiście, emisja pieniędzy będzie sztucznie generować zwycięzców i przegranych gry rynkowej. Gdyby tak nie było, rząd i fałszerze nie mieliby zachęty do prowadzenia aktywności kreowania nowych pieniędzy.
Dane empiryczne potwierdzają słuszność rozważań Cantillona z lat trzydziestych osiemnastego wieku. Miary drukowania pieniędzy i rozszerzenia kredytu bankowego są ściśle powiązane z różnymi miarami nierówności ekonomicznej. Chociaż każda zdrowa gospodarka miałaby pewien stopień nierówności, to jest pewne, że przekazanie rządowi odpowiedzialności za podaż pieniądza znacząco by je zaostrzyło.
Źródło ilustracji: Pixabay