Wołangiewicz: Innowacyjność, panowie!
Rząd o znaczeniu wpływu szeroko pojętej innowacyjności na pewno wiele mówi. Zdaje się jednak, że mylnie identyfikuje jej spiritus movens. Długofalowa polityka budżetowa w jego wykonaniu została wszak sprowadzona w zasadzie do jednego, dość prymitywnego imperatywu — absorpcji unijnych funduszy, które, traktowane jako panaceum na wszelkie bolączki, przesłaniają wszelkie inne jej składowe i pozostają w zupełnym oderwaniu od problemu ich efektywnego spożytkowania.
Wołangiewicz: Nosili nie raz, nie kilka – zanieśmy im Wilczka!
Ustawa Wilczka była niegdyś najbardziej liberalnym aktem prawa gospodarczego w Europie. Obecnie jej wprowadzenie wydaje się wręcz niemożliwe. Wciąż istnieje grupa, dla której kres inflacji prawa, zwięzłe i klarowne uregulowania, a na najżywotniej interesującym nas poletku prawa gospodarczego, powrót do wolności rodem z ustawy Wilczka, oznaczałby utratę przywilejów.