Lacalle: „Wielki reset” i plan globalnej wojny z oszczędnościami
Idea Wielkiego Resetu szybko została podchwycona jako uzasadnienie wzrostu udziału państwa w gospodarce.
Wong: Chińskie oszczędności kontra amerykańskie wydatki
W październiku 2014 r. MFW opublikował raport, w którym chiński PKB mierzony parytetem siły nabywczej oszacowano na 17,6 bilionów dolarów (dolar w tym tekście za każdym razem odnosi się do dolara amerykańskiego). Tym samym Chiny stały się największą gospodarką na świecie, wyprzedzając Stany Zjednoczone, których PKB oszacowano na 17,4 bilionów dolarów.
Benedyk: Finanse publiczne – o co warto toczyć spory?
Przy okazji zbliżających się wyborów parlamentarnych i w obliczu możliwych silnych przetasowań na scenie politycznej obserwujemy ostatnio liczne dyskusje o planach reformy finansów publicznych w Polsce. Wydaje mi się, że warto wskazać na kilka pryncypiów, którymi powinni się kierować zwolennicy wolnego rynku przy dyskusjach o kształcie finansów publicznych.
Hollenbeck: Trzy podejścia do kwestii oszczędności budżetowych
Czytając prasę o tematyce finansowej, można odnieść wrażenie, że istnieją jedynie dwa stanowiska, jakie można zająć w dyskusji na temat oszczędności budżetowych: być jego zwolennikiem lub przeciwnikiem. W rzeczywistości istnieją trzy podejścia do kwestii oszczędności budżetowych. Jednym z nich jest model popierający duże wydatki rządowe oraz wysokie podatki (model Keynesa-Krugmana-Roberta Reicha). Kolejny to model Angeli Merkel, gdzie podatki są wysokie, a wydatki rządowe w dużym stopniu ograniczone. Trzecim z nich jest model austriacki, propagujący niskie podatki i niewielkie wydatki rządowe.
Machaj: Grecja powinna zaimportować Adama Smitha
Grecji brakuje ważnego ogniwa produkcyjnego w ich planie budowy dobrobytu. Tym ogniwem są stare nauki Adama Smitha o źródłach wzrostu gospodarczego, które należy jak najszybciej zaimportować. Rozwój danego kraju może się odbywać tylko dzięki oszczędnościom, które poprzez akumulację kapitału pozwalają na zwiększanie siły produkcyjnej, drzemiącej w krajowej sile roboczej.
Komentarz cotygodniowy: Analiza manifestu gospodarczego PiS
Czy warto czytać ten trzydziestopięciostronicowy dokument? Naprawdę trudno domyślić się, kim miałby być adresat dokumentu. Ciągła krytyka poprzedniej ekipy, momentami bardzo rozwlekle opisowy styl i liczne „atrakcyjne” graficzne schematy mogłyby sugerować, że zespół dr. Mecha zwraca się do szerszej rzeszy członków i sympatyków PiSu, jednak niezwykle zawiły język przesycony często nie wyjaśnianymi terminami sugeruje, że czytelnik powinien być (przynajmniej z zamiłowania) ekonomistą. Przyjrzyjmy się zatem propozycjom, które tu padają, okiem ekonomisty.