Kisiel: Państwo i koncentracja gospodarcza
Proces koncentracji gospodarczej nie odbywa się całkowicie naturalnie i że w wielu wypadkach jest wynikiem państwowego interwencjonizmu. Najczęstsze środki, za pomocą których państwo dokonuje – świadomie bądź nieświadomie – koncentracji gospodarczej, to: cła, kontyngenty, licencje i koncesje, bariery wejścia (np. wadia), prawo akcyjne (dot. fuzji spółek akcyjnych), wysokie stawki podatkowe (zwłaszcza CIT), państwowe przetargi, prawo patentowe i autorskie, dyskryminacja cenowa i praktyki dumpingowe, subwencje i zwolnienia podatkowe, płaca minimalna i taryfy branżowe, skupy interwencyjne i ceny gwarantowane oraz bankowość centralna oraz inflacja.
Barron: Ogłośmy Detroit wolnym miastem
Narastająca przez dekady tragedia Detroit, które ogłosiło już bankructwo, daje nam niezwykłą okazję, by przetestować nasze podstawowe zasady. Co by się stało, gdyby Detroit stało się wolnym miastem, w którym rząd zapewniałby bezpieczeństwo publiczne, uczciwe sądy, ochronę praw własności i nic ponadto? Czy niesłabnąca wolna przedsiębiorczość nie wzięłaby góry, tak jak to zawsze działo się w Ameryce?
Znamenski: Rezerwaty Indian jako socjalistyczny archipelag
Rdzenni Amerykanie otrzymują więcej dotacji federalnych niż ktokolwiek inny w Stanach Zjednoczonych. Dotacje obejmują między innymi domy, opiekę zdrowotną, edukację i bezpośrednią pomoc żywnościową. Jednak pomimo nieprzerwanego napływu funduszy federalnych Indianie są najuboższą wspólnotą w całym kraju.
Roth: Czy można rozporządzeniem zlikwidować głód na świecie?
Wciąż zorientowana na nadprodukcję ingerencja w rynki UE średnio- i długoterminowo może być co najmniej tak szkodliwa, jak ograniczenia eksportowe, jak na przykład te wprowadzone w Rosji i na Ukrainie. Nawet jeśli na rynkach fizycznych ceny ustalają nie radośni spekulanci, a rzeczywista podaż i popyt, to rosnące ceny mają na podaż i popyt oczywiście odwrotny efekt. Podczas gdy subwencjonowanie eksportu w UE i zalewanie światowych rynków żywnością po cenach dumpingowych utrudniają życie rolnikom prowadzącym małe gospodarstwa w krajach rozwijających się i nowo uprzemysłowionych, przy rosnących cenach na rynku światowym opłaca się zwiększenie produkcji. Zatem nie regulacja, a wolny handel może okazać się najlepszym rozwiązaniem problemu głodu na świecie.
Thornton: Skandaliczni regulatorzy
Problem regulacji rządowych polega na tym, że nie da się idealnie dostroić przepisów. Nie można też wyszkolić kadry do tego stopnia, żeby regulacje były czymś więcej niż tylko powierzchownymi zabiegami. Prawda jest taka, że regulacje zaszczepiają w opinii publicznej poczucie bezpieczeństwa, jednocześnie zakłócając konkurencyjną naturę przedsiębiorstw na rynku. Po każdym kryzysie gospodarczym pojawiają się żądania zwiększenia kontroli, większego budżetu i częstszych inspekcji. Rozsądek ekonomiczny podpowiada, żeby przygotować się do kwestionowania takich głosów, kiedy nastąpi następny kryzys państwa interwencyjnego.
Sieroń: Jak rząd niszczy drobną przedsiębiorczość?
Dlaczego państwo wprowadza regulacje uderzające w drobnych przedsiębiorców, którzy przecież generują prawie połowę PKB? Otóż, odpowiedź jest prosta. Drobni przedsiębiorcy, z definicji, są rozproszeni i posiadają słabą pozycję przetargową, wobec czego trudniej w ich przypadku o skuteczny lobbing. Często to właśnie duże firmy forsują rozwiązania, które — pod pretekstem ochrony branży albo bezpieczeństwa klientów — są wymierzone w ich potencjalną konkurencję...
Tucker: Homogenizacja samochodu
Samochód był jednym z fundamentów drugiej rewolucji przemysłowej. Ingerencja rządu okrada go z jego przyszłości. W przeszłości marzyliśmy o latających samochodach. Ustawodawcy sprawili jednak, że zamiast tego marzymy o powrocie do chwalebnych czasów lat 70. To żałosne.
Wołangiewicz: Nosili nie raz, nie kilka – zanieśmy im Wilczka!
Ustawa Wilczka była niegdyś najbardziej liberalnym aktem prawa gospodarczego w Europie. Obecnie jej wprowadzenie wydaje się wręcz niemożliwe. Wciąż istnieje grupa, dla której kres inflacji prawa, zwięzłe i klarowne uregulowania, a na najżywotniej interesującym nas poletku prawa gospodarczego, powrót do wolności rodem z ustawy Wilczka, oznaczałby utratę przywilejów.
De Coster: Przekleństwo rządowych pralek
Wielu ludzi nigdy nie przestaje rozmyślać nad wpływem, jaki rząd ma na każdy aspekt naszego życia codziennego. Weźmy choćby jeden przykład, którym jest niekończący się łańcuch rządowych rozporządzeń ekologicznych i powstałe w ich skutek reperkusje w życiu codziennym zwykłych osób.
Rockwell: Ekonomia Hitlera
Dokładnie 80 lat temu Hitler został mianowany kanclerzem Niemiec. Warto przy okazji tej niechlubnej rocznicy zastanowić się, jak wyglądała prowadzona przez niego polityka gospodarcza i czy jej echa można odnaleźć we współczesnym świecie. Jak bowiem uważa Rockwell: „Hitler znalazł lekarstwo na bezrobocie, zanim Keynes skończył je wyjaśniać”.
Huerta de Soto: Socjalizm i decywilizacja
Proces decywilizacji ma swoje korzenie w socjalistycznej ideologii typowej dla państwa opiekuńczego i rządowego interwencjonizmu w gospodarkę, które ograniczają podział pracy i wolną wymianę. Jak pisał Mises: "Interwencjonizm i jego polityczne następstwo, czyli zasada wodzostwa, prowadzą nieuchronnie do rozkładu każdego bytu społecznego, tak jak doprowadziły do upadku potężne cesarstwo". Historia dostarcza wielu przykładów decywilizacji, począwszy od Imperium Rzymskiego będącego modelowym przykładem negatywnych skutków wdrażania interwencjonizmu.
Fritzinger: Jak to rząd rzekomo stworzył internet…
Internet nie miał jednego źródła. Podobnie jak skromne narzędzie do pisania Leonarda Reada ― ołówek ― żadna organizacja nie mogła sama stworzyć internetu. Potrzeba było wysiłku tysięcy pracowników sektora rządowego i prywatnego. Nie działali oni według odgórnego planu. Zamiast tego odkrywali. Konkurowali. Popełniali błędy. Bawili się.
Thornton: Leki: dobre, złe i brzydkie
Zamiast być odpowiedzialnymi za swoją własną opiekę zdrowotną, amerykańscy konsumenci stali się biernymi pochłaniaczami produktów i usług medycznych. Co gorsza, jeśli mają kompleksowe ubezpieczenie zdrowotne i niskie stawki współpłatności, stają się odporni na cenę jako czynnik odstraszający. Skutkiem tego jest nadkonsumpcja niebezpiecznych produktów. Gdy środki farmaceutyczne stają się substytutem zdrowego stylu życia, poziom opieki zdrowotnej, a raczej „zdrowia”, ciągle się obniża, stąd też wysoki koszt opieki medycznej w Ameryce.
Tucker: Niesamowity przekręt z etanolem
Chociaż ludzie od wieków uważali, że kukurydza jest przyzwoitym paliwem, trzeba było nakazu rządowego, aby zastosować ją w samochodach. Dlaczego? Ponieważ konsumenci wiedzieli lepiej. Producenci wiedzieli lepiej. Przemysł petrochemiczny wiedział lepiej. Rząd i producenci kukurydzy mieli inny pomysł i postanowili podzielić się nim z nami.
Tucker: Rzuć freon i wyjdź z podniesionymi rękami
Współcześni purytanie chcą nam zabrać różnorodne zdobycze cywilizacji i sfabrykować alternatywny wszechświat, w którym jesteśmy tak szczęśliwi, jak tylko można być, uprawiając własne jedzenie, zamieniając toalety w komposty i gotując na otwartym ogniu, pod warunkiem, że nie zetniemy drzew. Rząd nastawił się na tę kreującą biedę politykę, ponieważ w pewnym momencie zdał sobie sprawę, że nie jest w stanie uczestniczyć w niczym, co poprawi naszą sytuację. Czyni zatem ze zdwojoną mocą to, co wychodzi mu najlepiej: rozpowszechnia ludzką nędzę i nazywa ją dobrem.
Salerno: Powstrzymać Kowalskich
Robert Frank jest ekonomistą Uniwersytetu Cornell i autorem cyklu książek oraz artykułów, w których ubolewa nad potężnym uszczerbkiem społecznym spowodowanym rzekomo przez konkurencję w Stanach Zjednoczonych. Ostatnio jego przestrogi w końcu ktoś wziął sobie do serca — mianowicie afgańscy politycy.
Lewiński: Ile są warte najpopularniejsze propozycje reform?
Możemy powiedzieć, że wreszcie, po kilku latach odrealnienia świata politycznego, gdy problemy gospodarcze i społeczne stały w cieniu następujących po sobie całkowicie nieistotnych acz wciągających publikę i publicystów narracji (za każdym razem najwyżej na tydzień lub dwa), stan gospodarki stał się — choć na chwilę! — problemem wartym poważniejszego potraktowania. Innymi słowy, rzeczywistość wróciła do łask.
Thornton: Martini na bazie płynu do dezynfekcji rąk
Nie jest normalne, że rząd zabronił nastolatkom kupowania i spożywania produktów alkoholowych. Naturalną rzeczą dla dzieci powinno być rozpoczynanie spożywania rozcieńczonych drinków w rodzinnym gronie. Tak właśnie uczyłyby się ograniczeń i niebezpieczeństw oraz przyjętych standardów w tym otoczeniu.Tymczasem zakaz niszczy rodzinną więź i mówi nastolatkom, że są pozostawieni sami sobie oraz własnym wymysłom.
Galles: Sto lat mitu o Standard Oil
Retoryka antytrustowa jest zawsze prokonsumencka i prokonkurencyjna, w szczególności przy oskarżaniu firm o drapieżnictwo cenowe. Rzeczywistość w przypadku Standard Oil i jemu podobnych wyglądała jednak zupełnie inaczej niż mityczne straszydło, przed którym chciano nas obronić, uchwalając wiele praw stanowych i federalnych.
Reisman: Ku chwale kapitalistycznego jednego procenta
Protestujący z ruchu Occupy Wall Street nie rozumieją natury kapitalizmu. Mentalnie żyją ciągle w świecie małych, samowystarczalnych farm, w którym środki produkcji służą jedynie ich właścicielom. Majątek "jednego procenta" najbogatszych to przede wszystkim dobra kapitałowe, dzięki którym protestujący mają dostęp do masowo produkowanych dóbr konsumpcyjnych nabywanych za wysokie realne płace. Obecne problemy gospodarcze to nie wina kapitalistów, ale szeregu rządowych regulacji, które sukcesywnie niszczą leseferystyczny kapitalizm. Przeciwko tym regulacjom powinni protestować ludzie, których martwi stan amerykańskiej gospodarki.
Rockwell: Przemysł farmaceutyczny kontra Google
Handel internetowy w początkach swojego istnienia był świetną formą ucieczki przed aparatem kontroli w sferze produkcji i dystrybucji lekarstw. Sprzedawcy z całego świata oferowali to, czego my potrzebowaliśmy, omijając w ten sposób regulacje rządowe. Z tego właśnie powodu przedstawiciele przemysłu farmaceutycznego zwrócili się z prośbą do rządu o pomoc w zniszczeniu internetowego handlu lekami. Jednym z celów ich kampanii jest Google, który publikował reklamy internetowych sprzedawców lekarstw.