Machaj: Rozdział 2.3 podręcznika „Wolna przedsiębiorczość” - Przedsiębiorczość i kalkulacja pieniężna
Każde przedsiębiorstwo działające na rynku ma jedną wspólną cechę: sprzedaje odbiorcom wytworzone przez siebie dobro, a w procesie jego wytwarzania kupuje potrzebne czynniki od innych przedsiębiorstw. Dobro oczywiście może mieć charakter materialny bądź niematerialny. Może to być porada prawna, porada trenera fitness, korepetycje nauczyciela, bułka od piekarza, albo telewizor w sklepie. Nie muszą to być nawet dobra finalne. Tak samo dobrem są produkty pośrednie: mąka sprzedawana piekarzowi, procesor sprzedawany firmie komputerowej, silnik sprzedawany firmie produkującej samochody etc.
Zieliński: Jaka jest rentowność Biedronki? Na marginesie debaty o podatku obrotowym
Dlaczego — skoro rentowność w handlu detalicznym jest tak niska — sieci handlowe nie zamykają biznesu i nie wrzucają środków na lokatę bankową, gdzie przecież rentowność jest podobna, a ryzyko nieporównywalnie mniejsze? Czy naprawdę jedynym rozwiązaniem tego pozornego paradoksu jest to, że po prostu gdzieś te swoje zyski transferują, ukrywając je przed polskim fiskusem? A może raczej należałoby inaczej zinterpretować przytaczane dane i wskaźniki?
Reisman: Skąd bierze się zysk?
Związki zawodowe przekonują, że wyższe zarobki powinny być w interesie pracodawców, ponieważ zarabiający, wydając swoje pensje, będą się przyczyniać do zwiększonej sprzedaży i przychodów firm. Jakkolwiek nietrafny i naiwny jest ten pogląd, warto go dokładnie przeanalizować, bo może być przyczynkiem do dyskusji na temat źródła zysku w systemie gospodarczym.
Kraus: Kto kogo wyzyskuje?
Różne socjalistyczne szkoły – od zagorzałych marksistów do opowiadających się za państwem dobrobytu socjaldemokratów – stawiają sobie za cel zapewnienie sprawiedliwości w sferze gospodarczej. Sprawiedliwość oznacza według nich chronienie interesów pracowników przed kapitalistycznymi krwiopijcami, którzy rzekomo niczego nie produkując, osiągają pokaźne zyski. Twierdzę, że z samej istoty rzeczy wynika, iż robotnicy nie mają żadnego prawa własności do produktów swojej pracy. Przeciwnie: mają je biznesmeni i kapitaliści.