Mises: O równości i nierówności
"Doktryna prawa naturalnego, która zainspirowała osiemnastowieczne deklaracje praw człowieka, bez wątpienia nie zakładała błędnej tezy, że wszyscy ludzie są biologicznie równi. Głosiła, że wszyscy ludzie rodzą się równi wobec prawa i ta równość nie może zostać zniesiona przez żadne ludzkie sądy, czyli jest niezbywalna, a dokładniej — nienaruszalna. Tylko zaprzysięgli wrogowie wolności jednostki i samostanowienia, orędownicy totalitaryzmu, interpretowali tę zasadę równości wobec prawa jako pochodzącą z rzekomej psychicznej i fizjologicznej równości wszystkich ludzi".
Caceres: Porządek spontaniczny - przebudzenie sacrum
Rynki są zbiorowym przejawem naszej twórczej pracy i są czymś więcej niż sumą istot, które je komponują. Nie rozumiemy ich w pełni i nie możemy ich przewidzieć. Nigdy nie będziemy w stanie, ponieważ rzeczy zawsze będą nagle pojawiać się i zmieniać wzajemnie kierunek własnego rozwoju. W ich kreatywności możemy odkryć na nowo sacrum.
Rothbard: Wolny rynek
Rząd, w każdym społeczeństwie, jest jedynym legalnym systemem przymusu. Opodatkowanie jest wymianą przymusową i im większy ciężar opodatkowania produkcji, tym bardziej jest prawdopodobne, że wzrost gospodarczy osłabnie i zacznie spadać.
Ludwig von Mises: ekonomista, filozof, wizjoner
W 131. rocznicę urodzin Ludwiga von Misesa publikujemy wybór cytatów z tekstów Misesa zamieszczonych w czasopiśmie „The Freeman”. Znajdziemy tu podstawowe myśli Misesa o procesie rynkowym, prakseologii, zjawisku zysków i start, pieniądzu.
Rockwell: Dlaczego ludzie tego nie rozumieją?
Socjaliści i zwolennicy wolnych rynków obserwują te same fakty, ale osoba posiadająca wiedzę ekonomiczną rozumie ich znaczenie oraz implikacje. To właśnie ta odrobina edukacji sprawia różnicę. Dlatego właśnie nie możemy nie doceniać zasadniczej roli nauczania ekonomii. Fakty zawsze będą po naszej stronie. Jednakże mądrości trzeba uczyć. Uzyskanie powszechnego w naszej kulturze zrozumienia wolności i jej implikacji nigdy nie było ważniejsze.
Bylund: Pochodzenie rynków i pieniądza
Według Misesa i Mengera rozwój rynków i pieniądza to efekt działań ludzi, którzy zrozumieli korzyści płynące ze współpracy i specjalizacji. Dla Smitha i Hayeka pojawienie się podziału pracy i powszechnego środka wymiany to raczej efekt historycznego przypadku. Rację mają Menger i Mises — rynki i pieniądz powstały na bazie socjalistycznej wspólnoty plemiennej jako wyższa cywilizacyjnie forma gospodarowania, która powstała, bo ludzie zrozumieli korzyści płynące z prywatnej własności i podziału pracy.
Mises: Państwo i rynek
Rynek w najszerszym znaczeniu tego terminu to proces obejmujący wszystkie dobrowolne i spontaniczne działania człowieka. Jest domeną ludzkiej inicjatywy i wolności oraz płaszczyzną, na której realizują się wszystkie osiągnięcia człowieka. Państwo posiadające siłę, która chroni rynek przed destrukcyjnym stosowaniem przemocy, jest srogim aparatem przymusu i nacisków; jest systemem nakazów i zakazów, a jego uzbrojona służba zawsze czuwa, by prawa były wprowadzane w życie.
Hayek: Moralny nakaz rynku
Jeżeli więc jest prawdą, że ceny są sygnałami, które umożliwiają nam dostosowanie naszych działań do nieznanych wydarzeń oraz potrzeb, to bezsensowne jest przekonanie, że można kontrolować ceny. Nie można ulepszyć sygnału, jeżeli nie wiemy, co sygnalizuje.
Block: Po co dyskryminować?
W dawnych czasach stwierdzenie, że człowiek potrafi dyskryminować było uważane za komplement. Świadczyło to bowiem o czyjejś umiejętności rozróżnienia pomiędzy tym, co kiepskie i przeciętne a tym, co dobre i wyśmienite. Owa umiejętność pozwalała człowiekowi prowadzić lepsze życie. Dzisiaj, w czasach poprawności politycznej, pojęcie dyskryminacji sugeruje nienawiść rasową lub/i płciową. Przywołuje ono skojarzenia z linczowaniem niewinnych, wieszaniem czarnoskórych za zbrodnie, których nie popełnili, a w ekstremalnych przypadkach jest postrzegane jako postulowanie niewolnictwa.
Murphy: Prawa własności ratunkiem dla tuńczyka
Na antenie National Public Radio (NPR) pojawiały się wiadomości o katastrofalnej sytuacji, w jakiej znalazł się tuńczyk błękitnopłetwy oraz o kampanii mającej na celu uratowanie zagrożonego gatunku. Restauracje i sieci supermarketów zobowiązały się do wycofania z oferty tej przepysznej ryby, dopóki rząd nie obniży kwot połowowych. Niektórzy rybacy oczywiście sprzeciwiają się takiemu rozwiązaniu, ponieważ pozbawi ich to części środków utrzymania. Rządowe regulacje dotyczące połowów są często ucieleśnieniem nieefektywności i niezamierzonych konsekwencji. Żeby pozbyć się problemu niewystarczającej ilości tuńczyka błękitnopłetwego, wystarczyłoby umożliwić funkcjonowanie praw własności względem oceanu lub samych ryb.
Rockwell: Iluzje władzy
Prezydent amerykańskiego Instytutu Misesa wyjaśnia, dlaczego władza nie jest w stanie przeskoczyć absolutnych praw ekonomii i dlaczego jej interwencje kończą się efektami niepożądanymi.