Wołangiewicz: Chiński złoty środek? - tego się nie bierze na serio
Państwo Środka przypomina obecnie rzeżącego zwierza, który w końcu zostanie dobity. I jeśli rząd Chin nie porzuci w porę swej obecnej ścieżki rozwoju, nie uniezależni firm od swego wsparcia, nie przeciwstawi się uwłaszczonej przez niego samego nomenklaturze i grupom nacisku, nie zacznie wspierać struktur postpolitycznych oraz małej przedsiębiorczości i nie przestanie iść na skróty, szafując ustanawianym na własny użytek przepisami, zrobi to ekonomia, której prawa są po prostu nieubłagane.
Sieroń: Państwo i rynek – co wynika z obecnego kryzysu?
Powszechnie za kryzys uważa się zmniejszenie aktywności gospodarczej, wyrażające się na ogół w spadku PKB, wzroście bezrobocia i zahamowaniu inwestycji. Podejście takie jest jednak nieprecyzyjne, ponieważ skupia się wyłącznie na aspekcie ilościowym, nie uwzględniając zasadniczego faktu, iż kapitał jest heterogeniczny ─ ważna jest więc struktura produkcji, nie zaś jej wielkość.
Wozinski: Rothbard i Hayek: rynek widziany oczami scholastyka i pozytywisty
Obydwaj byli uczniami Ludwiga von Misesa. Światu znany jest dziś jednak tylko Hayek. A szkoda, bo poglądy wolnorynkowe utożsamiane są dziś niemal całkowicie z jego wizją nauki i społeczeństwa. Rehabilitujący scholastykę Murray Rothbard pozostaje osobą niemodną i niemal zupełnie nieznaną.