Tag: narkotyki

Ludzkie gadanie #18: Katastrofa prohibicji narkotykowej
Zapraszamy do odsłuchania najnowszego odcinka naszego podkastu.

„Katastrofa prohibicji narkotykowej” — przeczytaj najnowszy raport Instytutu Misesa
Autor pokazuje możliwą alternatywną politykę narkotykową i jej potencjalne pozytywne skutki w wymiarze ekonomicznym i społecznym.

Wojtyszyn: Prohibicja narkotykowa i hazard – fragment książki „Anty-Lewiatan. Doktryna polityczna i prawna Murraya Newtona Rothbarda”
Prohibicja narkotykowa w oczach Rothbarda urasta do rangi przejawu totalitaryzmu, ponieważ gwałci prawo człowieka do samoposiadania. Każda osoba jest wyłącznym właścicielem swego ciała, a zatem może decydować o sposobie jego użycia lub o jego przeznaczeniu pod warunkiem, iż nie dokonuje inwazji na analogiczne prawa innych.

Sieroń: Ekonomia dopalaczy
Ekonomiści nie są jednak zaskoczeni, ponieważ zarówno teoria, jak i empiria niezbicie wykazują, że walka z narkotykami, w tym z dopalaczami, jest nieskuteczna i szkodliwa. Celem tego artykułu będzie ekonomiczna analiza prohibicji narkotykowej i wyciągniecie odpowiednich wniosków mających zastosowanie w debacie na temat polityki względem dopalaczy.

Wiegold: Jak wojna z narkotykami czyni narkotyki jeszcze mniej bezpiecznymi
Sankcje prawne stworzone przez prohibicję prowadzą do sztucznego ograniczania produkcji, zmniejszając podaż i powodując, że ceny rosną w zawrotnym tempie. W rezultacie zakaz zamienia użytkowników narkotyków w przestępców nie tylko z definicji, ale przez to, że ich uzależnienie jest coraz większym obciążeniem finansowym, co skłania do popełniania prawdziwych przestępstw. Wszystko to jest katastrofą dla uzależnionych.
Thornton: Ameryka zaczyna palić, ale się nie zaciąga
Jedynym pozytywnym aspektem kampanii prezydenckiej w USA jest postęp, który nastąpił w polityce narkotykowej. Niektórzy czytelnicy mogą nie być zachwyceni perspektywą legalizacji, dekryminalizacji i dopuszczenia do obrotu marihuany i jej medycznej odmiany, lecz korzyści z tego są większe, niż można się spodziewać.
Thornton: Leki: dobre, złe i brzydkie
Zamiast być odpowiedzialnymi za swoją własną opiekę zdrowotną, amerykańscy konsumenci stali się biernymi pochłaniaczami produktów i usług medycznych. Co gorsza, jeśli mają kompleksowe ubezpieczenie zdrowotne i niskie stawki współpłatności, stają się odporni na cenę jako czynnik odstraszający. Skutkiem tego jest nadkonsumpcja niebezpiecznych produktów. Gdy środki farmaceutyczne stają się substytutem zdrowego stylu życia, poziom opieki zdrowotnej, a raczej „zdrowia”, ciągle się obniża, stąd też wysoki koszt opieki medycznej w Ameryce.
Thornton: Zielone światło dla legalizacji narkotyków?
Nagle cały świat mówi o legalizacji marihuany i innych narkotyków. Wszyscy nawołują do reformy polityki narkotykowej — kandydaci na stanowiska rządowe, politycy, byli prezydenci, grupy interesu, a nawet Światowa Komisja ds. Polityki Narkotykowej. Biorąc pod uwagę, że właśnie przechodzimy światowy kryzys gospodarczy, warto się zastanowić, dlaczego wszyscy tak nagle zaczęli interesować się polityką narkotykową? Czyżby oprzytomnieli i w końcu zdali sobie sprawę, że prohibicja jest irracjonalna?
Huemer: Amerykańska niesprawiedliwa wojna narkotykowa
Jeżeli jesteśmy przekonani o niesprawiedliwości zakazu narkotykowego, to — nawet jeśli nasze protesty nie trafią do nikogo — nie możemy zachować milczenia w obliczu tak szeroko pojętej niesprawiedliwości w naszym kraju. I na szczęście, więcej niż raz w naszej historii, pojawiły się radykalne reformy społeczne w odpowiedzi na moralne argumenty.
Block: Libertarianizm i libertynizm
W całej ekonomii politycznej nie ma prawdopodobnie większego zamieszania niż to z libertarianizmem i libertynizmem. Z kilku powodów trudno jest porównać i skontrastować te dwa pojęcia. Po pierwsze, w pewnych sprawach te dwa poglądy bardzo siebie przypominają, przynajmniej powierzchownie. Po drugie, może przypadkiem, a może z etymologicznego punktu widzenia, te dwa słowa nie tylko są podobne, ale wymawia się je prawie identycznie. Ale jeszcze ważniejsze jest to, aby rozróżnić całkiem inne idee, jakie te słowa oznaczają.