Heilbroner: Socjalizm – tragiczna porażka XX wieku
System przybrał formę piramidy rozkazodawczej.
Carden: Kuba zdegradowana - „to nie był prawdziwy socjalizm!”
Znowu się nie udało?
Baran: Socjalizm w Wenezueli – czyli jak doprowadzić do gospodarczej tragedii
Dużo łatwiej jest coś zepsuć, niż naprawić...
Hülsmann: Mises o błędach niemieckiego socjalizmu
Pozorne dobrodziejstwa socjalizmu wojennego to niebezpieczne złudzenie, spowodowane inflacją, jaka mu towarzyszyła.
Jasay: Dziedzictwo socjalizmu w Rosji
Dlaczego tak bogaty kraj jest zarazem tak biedny? Dlaczego Rosja została tak daleko w tyle za innymi państwami? Dlaczego nie jest w stanie lepiej wykorzystać swojego oczywistego potencjału gospodarczego?
Huerta de Soto: Socjalizm i decywilizacja
Proces decywilizacji ma swoje korzenie w socjalistycznej ideologii typowej dla państwa opiekuńczego i rządowego interwencjonizmu w gospodarkę, które ograniczają podział pracy i wolną wymianę. Jak pisał Mises: "Interwencjonizm i jego polityczne następstwo, czyli zasada wodzostwa, prowadzą nieuchronnie do rozkładu każdego bytu społecznego, tak jak doprowadziły do upadku potężne cesarstwo". Historia dostarcza wielu przykładów decywilizacji, począwszy od Imperium Rzymskiego będącego modelowym przykładem negatywnych skutków wdrażania interwencjonizmu.
Maltsev: Czego uczy nas sowiecka medycyna?
Uspołecznione systemy opieki medycznej nigdzie nie przyczyniły się do ogólnego polepszenia zdrowia czy warunków życia. W rzeczywistości zarówno rozumowanie analityczne, jak i dowody empiryczne prowadzą do przeciwnych wniosków. Lecz ponura porażka uspołecznionej służby zdrowia w zadaniu poprawy zdrowia ludzi i ich żywotności nie wpłynęła na pohamowanie polityków, biurokratów i ich intelektualnych sług w dążeniu do osiągnięcia władzy absolutnej i całkowitej kontroli.
Anderson: Przekleństwo dobrego rządu
Można by pomyśleć, że jako ktoś, kto zrobił karierę krytykując rząd i wyciągając na światło dzienne różne jego grabieże, jestem na tyle inteligentny i mądry by nie spodziewać się, że istnieje coś takiego jak tzw. „dobry rząd”. W rzeczy samej, z uwagi na fakt, że jestem całkiem dobrze zaznajomiony z całą debatą na temat rachunku ekonomicznego w socjalizmie i przydzieliłem moim studentom MBA mnóstwo prac na ten temat, już dawno powinno do mnie dotrzeć, że „dobry rząd” to w najlepszym wypadku oksymoron, a w najgorszym złudzenie.