St. Onge: Javier Milei zlikwidował deficyt budżetowy w… 9 tygodni
Milei potrzebował zaledwie dziewięciu i pół tygodnia, aby zrównoważyć budżet, który według prognoz poprzedniego rządu miał wynieść 5% PKB.
Benedyk: Łatanie dziury budżetowej po polsku
Spowolnienie światowej gospodarki po 2008 r. w połączeniu z wysokimi wydatkami infrastrukturalnymi przed EURO 2012 spowodowało, że lata 2009-2010 to czas niespotykanych wcześniej braków w finansach publicznych, sięgających nawet 7-8% PKB. Rządzący Polską zareagowali na ten kryzys systematycznym wzrostem obciążeń podatkowych: m.in. podniesiono podstawową stawkę VAT-u, podniesiono składkę rentową, wprowadzono specjalny podatek od wydobycia miedzi, ograniczono możliwość obchodzenia podatku od dochodów kapitałowych, podnoszono akcyzę na alkohol czy wyroby tytoniowe, próbuje się ograniczyć możliwości zatrudnienia na umowy opodatkowane mniej niż umowa o pracę.
Coomer, Gstraunthaler: Hiperinflacja w Zimbabwe
"Gdy rząd Zimbabwe zapowiedział, że kontrola cen jest właściwym środkiem do walki z inflacją, każdy z obywateli stanął przed etycznym dylematem: podporządkować się i mieć nadzieję, że wszystko pozostanie po staremu, czy też obejść restrykcje w celu czerpania zysków, których zrzekli się ci, którzy się podporządkowali".
Wywiad z Jamesem Buchananem
Przedstawiamy wywiad ze zmarłym niedawno prof. Jamesem Buchananem, którego udzielił dla Austrian Economic Newsletter w 1987 r. Noblista stwierdza w nim że "z całą pewnością moje poglądy wykazują duże pokrewieństwo z ekonomią austriacką i nie mam nic przeciwko, by nazywano mnie austriakiem".
Rothbard: Dziesięć wielkich gospodarczych mitów
Społeczeństwo wyznaje wiele mitów ekonomicznych, które wypaczają poglądy na istotne kwestie, co prowadzi do akceptacji niezdrowych i fałszywych działań rządu. Oto dziesięć z najbardziej niebezpiecznych mitów dotyczących m.in. deficytów, inflacji, deflacji, bezrobocia, handlu zagranicznego oraz analiza, co jest z nimi nie tak.
Bitner: Bankructwo państwa: teoria czy praktyka? Czy da się zapanować nad długiem publicznym?
Wykorzystanie długu publicznego jako instrumentu polityki gospodarczej stoi pod znakiem zapytania. Wydaje się bowiem, że ryzyko związane z niewypłacalnością państwa jest zbyt duże i zbyt trudno do oszacowania, by opłacało się je ponosić. Jednocześnie bankructwo jest na tyle mało prawdopodobne, że w realiach demokratycznych trudno wymagać od polityków, by nadmiernie troszczyli się o sytuację finansów publicznych.
Murphy: Wujek Sam - przyłapany na gorącym uczynku
Obniżenie perspektywy przez S&P dla długu USA jest jednym z wielu obiektywnych dowodów, że ci, którzy ostrzegają przed fiskalnym kryzysem, nie zwariowali. Rząd federalny zadłuża się zastraszającym tempie. Mimo że propozycja budżetu przedstawiona przez republikanina Paula Ryana jest lepsza niż ta prezydenta Obamy, to w żaden sposób nie przybliża rozwiązania problemu.
Lewiński: Bankiem w dziurę budżetową
Bank Gospodarstwa Krajowego może stać się nie tylko alternatywą dla Narodowego Banku Polskiego, ale także wygodnym źródłem finansowania wydatków publicznych, dzięki któremu nie zostaną przekroczone progi ostrożnościowe polskiego zadłużenia.
Grussner: Finlandia - państwo opiekuńcze, które bankrutuje
Newsweek ogłosił Finlandię najlepszym na świecie państwem do zamieszkania, a tuż po niej uplasował Szwecję i Szwajcarię. Oczywiście obywatele tych państw są szczęśliwi — nie ma tam biedy, ludzie są wykształceni i, generalnie rzecz biorąc, mają w nosie resztę świata, ponieważ mogą liczyć na swój życzliwy rząd, który zawsze przyjdzie im z pomocą.
Bitner: FOR o finansach publicznych
Podczas tegorocznego LSA (Letniego Seminarium Austriackiego) prof. Ryszard Bugaj przekonywał w trakcie dyskusji panelowej, że jedynym lekarstwem na narastające zadłużenie Polski jest podwyżka podatków. Powołał się przy tym na przykład prof. Leszka Balcerowicza, który jakiś czas temu ogłosił plan naprawy finansów publicznych, obejmujący cięcia wydatków jedynie na kilka miliardów.
Nülle: Dlaczego cięcia są tak trudne
Celem niniejszego artykułu jest analiza kluczowych czynników, które utrudniają przeprowadzenie redukcji wydatków. Wykorzystując wnikliwe prace badawcze oraz narzędzia analityczne austriackiej szkoły ekonomii a także moje własne doświadczenie w zajmowaniu się polityką fiskalną oraz gospodarczą na poziomie ustawodawczym, doszedłem do kilku wniosków.
Chrupczalski: Podwyżki VAT
Rządowy dział PR niewątpliwie powinien ogłosić sukces: realny problem nowych obciążeń fiskalnych zastąpiły tematy sezonu ogórkowego, (...) udało się zyskać poparcie części opinii publicznej, co zdumiewająco przypomina syndrom sztokholmski – odczuwanie przez ofiarę sympatii dla swojego oprawcy.
Bagus: Społeczna funkcja CDS-ów
CDS-y mogą zostać użyte do zakładów, które sprawią, że niewypłacalne instytucje finansowe oraz rozrzutne państwa zbankrutują szybciej niż gdyby CDS-ów nie użyto. Dlatego też rządy się ich obawiają. Najważniejszą przyczyną bankructwa jest jednak rozrzutność, a nie sam zakład. CDS-y mogą jedynie dyscyplinować nierzetelne instytucje i zmniejszać ilość nieodpowiedzialnych zachowań.
Chrupczalski: Utopieni w długach
Co będzie, jeśli policzy się zadłużenie Polski metodą memoriałową? Optymistyczny wariant to relacja długu do PKB nieco ponad 200% (raport Instytutu Sobieskiego). Z kolei opracowanie Komitetu Polityki Gospodarczej Unii Europejskiej z prognozami do 2060 roku mówi o 318%.
Rothbard: Nieuznawanie długu publicznego
Dług publiczny należy traktować inaczej niż dług prywatny. Przy prywatnych transakcjach trzeba chronić wierzycieli przed nieuczciwymi dłużnikami. Najlepszym zaś rozwiązaniem problemu długu publicznego jest odmowa jego spłaty. Takie postępowanie jest chwalebną częścią amerykańskiej tradycji, którą warto kontynuować.
Machaj: Kryzys i deficyt
W trakcie, gdy kryzys zbiera żniwa, powraca na scenę propozycja prowadzenia aktywnej polityki fiskalnej, czyli mówiąc o polsku propozycja zwiększania wydatków budżetowych.
Sejm uchwalił budżet na 2005 rok z deficytem 35 mld zł.
Wczoraj, po sześciu godzinach burzliwych dyskusji, Sejm uchwalił budżet na 2005 rok. Po stronie dochodów projekt ustawy budżetowej przewidział 173,7 mld zł, a po stronie wydatków 208,7 mld zł. Oznacza to, iż planowany deficyt budżetowy wynosi 35 mld zł.
Trudne obcinanie deficytu
Rozpoczęły się prace nad ustawą budżetową na przyszły rok. Jak dowiedziała się "Rz" Ministerstwo Finansów nie zmniejszyło kwoty wydatków budżetowych w 2005 r. Planuje je na 207,2 mld zł - pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita".
Wydać czy zaoszczędzić
Według ekonomistów wyższe wpływy z podatków, które budżet zyskuje dzięki ożywieniu w gospodarce, powinny zostać przeznaczone na zmniejszenie deficytu państwa. Z badań opinii społecznej wynika, że zdaniem większości Polaków pieniądze te trzeba przeznaczyć na obniżenia podatków oraz na zwiększenie wydatków społecznych. Podobnie uważa część polityków. - pisze dzisiejsza „Rzeczpospolita”.
Deficyt może być wyższy
Deficyt budżetowy w przyszłym roku wyniesie 38,8 mld zł, przy wydatkach 207,2 mld zł i dochodach 168,4 mld zł - takie założenie do ustawy budżetowej zatwierdził wczoraj rząd. Deficyt może być jednak wyższy o co najmniej 3,7 mld zł, gdyż w założeniach przyjęto propozycje z planu Hausnera, które nie zostały zaakceptowane przez Sejm - pisze dzisiejsza Rzeczpospolita.