Sieroń: Głosy emerytów plus - fatalne skutki tzw. czternastej emerytury
Po trzynastej emeryturze rząd nie zwalnia tempa...
Sieroń: Parszywa Trzynastka? – o projekcie tzw. trzynastej emerytury
W ramach „piątki PiS”, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opublikowało projekt tzw. trzynastej emerytury.
Sieroń: Biedni sześćdziesięcioletni – skutki obniżenia wieku emerytalnego
W listopadzie 2016 r. Sejm uchwalił ustawę przewidującą obniżenie wieku emerytalnego od 1 października 2017 r. do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, cofając tym samym zmiany wprowadzone ustawą z dnia 11 maja 2012 r., które zakładały stopniowe podwyższanie wieku emerytalnego do 67 lat dla obu płci.
Benedyk: Emerytura – Twój wróg
System emerytalny to współcześnie jeden z największych hamulców rozwoju gospodarek zachodu i jedna z największych przeszkód we wprowadzaniu wolnościowych reform, zwłaszcza w krajach demokratycznych ze starzejącą się populacją. Rachunek wystawiany podatnikom za obsługę obecnego systemu emerytalnego systematycznie rośnie.
Kubisz: Żyjmy dłużej - pracujmy dłużej
Starzenie się społeczeństwa zagraża wypłacalności systemów emerytalnych. Specyfika polskiego systemu ubezpieczeń społecznych sprawia jednak, że podnoszenie wieku emerytalnego nie przynosi dużych oszczędności. Z kolei próby zwiększania przyrostu naturalnego przy wysokich daninach publicznych nałożonych na pracę doprowadzą raczej do stworzenia armii bezrobotnych. Prawdziwie kapitałowy system ubezpieczeń emerytalnych byłby odporny na starzenie się społeczeństwa, jednak nie ma woli politycznej, by go wdrożyć.
Iwanik: Obywatelski plan emerytalny Centrum Adama Smitha
Obecnie ZUS + KRUS wypłacają rocznie 87 mld zł emerytur netto i obsługują łącznie 6,1 mln emerytów. Dzisiaj nie każdy starszy człowiek jest emerytem. W systemie obywatelskim to się zmieni – emerytura obywatelska objęłaby 6,3 mln osób i kosztowałaby 68 mld zł, a więc koszt systemu byłby 25% niższy. Choć nie jest to rewolucyjna poprawa, to może warta byłaby zmian systemowych. Jeśli jednak wliczyć proponowaną premię za posiadanie dzieci (dodatkowe dwa lata emerytalnych wakacji dla każdego rodzica za każde dziecko), to oszczędności znikają. W tej wersji emeryturę otrzymywałoby ok. 8,2 mln ludzi, co podniosłoby koszt systemu do ok. 88 mld zł, a więc system kosztowałby tyle samo co dzisiaj. Taka reforma nie ma sensu.
Bitner: Dlaczego należy się sprzeciwiać obniżce składki do OFE?
Istotą propozycji rządu jest odwleczenie reformy finansów publicznych. Zamiast ciąć wydatki, rząd sięga po przyszłe oszczędności emerytów. Zgłaszane przy tej okazji zastrzeżenia do funkcjonowania OFE są zaś jedynie zasłoną dymną mającą spowodować intelektualne zamieszanie i przepchnięcie przez Sejm rządowej propozycji. Czy rozumiejąc to, można się temu nie sprzeciwiać?
Iwanik: Pieniądze, władza i starość
Systemy pokoleniowe prowadzą do konfliktu interesów grup wiekowych, z którego zwycięsko wychodzą ludzie starsi. W rezultacie w demokracji wykształca się wewnętrzna gerontokracja. Ten nowy, bardziej opresyjny system może się okazać trwalszy od demokracji.
Iwanik: Konfiskata oszczędności emerytalnych
W pięciu europejskich państwach rządy dokonały bądź chcą dokonać konfiskaty części oszczędności emerytalnych. Wygląda na to, że choć rządy są w stanie zagwarantować powszechność uczestnictwa w systemach emerytalnych, to nie są dobrymi stróżami zgromadzonych tam środków.
Wywiad z Janem Iwanikiem dla mojeopinie.pl nt. systemu emerytalnego w Polsce
Czy istnieje jakiś łatwy sposób na podwyższenie naszych emerytur? Istnieją tylko dwa etyczne rozwiązania: pierwszy to więcej (lub lepiej) oszczędzać. Drugi to dłużej pracować. To nie jest jednak „łatwy” sposób w tym sensie, że wymaga on wysiłku. Łatwe jest natomiast rozwiązanie nieetyczne: wzmacniać polityczne lobby emerytów np. wspierając polityków utrwalających istniejący system.
Iwanik: Emerytury – propozycja Waldemara Pawlaka
Premier Pawlak wystąpił właśnie z nowym pomysłem na polski system ubezpieczeń emerytalnych. W projekcie Pawlaka ciekawa jest próba minimalizacji państwowego systemu ubezpieczeniowego. Państwo miałoby zapewniać minimum emerytalne, a o resztę obywatele troszczyć mieliby się samodzielnie. Tu jednak kończy się atrakcyjność pomysłu.