Tag: bankructwo

Bylund: Ofiary rządu i przedsiębiorcze błędy – dwa rodzaje bankructw w następstwie pandemii
Firmy upadają teraz z dwóch całkowicie różnych powodów.

Cochran: Etyka nieuznania długu publicznego
„Dywidenda pokoju” z końca Zimnej Wojny i sztuczny dobrobyt powstały z dwóch boomów gospodarczych wykreowanych przez Fed, przyczyniły się do tego, że problem wydawał się mniej pilny, co pozwoliło politykom odłożyć go w kąt.

Machaj: Rozdział 2.2 podręcznika „Wolna przedsiębiorczość” – Przedsiębiorca na rynku a niepewność
Niepewność odróżnia od ryzyka to, że dotyczy zdarzeń, które są w dużej mierze niepowtarzalne. Oznacza to, że są to zdarzenia, których nie da się łatwo umieścić w kategorie prawdopodobieństw. A na pewno nie tak łatwo jak w wypadku rzutów monetą. Najważniejszym zadaniem, przed którym staje przedsiębiorca, jest próba przewidywania popytu konsumentów, czyli ich decyzji o kupowaniu wytworzonego produktu (zwróćmy uwagę, że dotyczy to również firmy ubezpieczeniowej i kasyna). Zaś te decyzje trudno ująć w ścisłe zależności statystyczne.

Machaj: Rozdział 23. podręcznika „Wolna przedsiębiorczość” – Kapitalizm i transformacja ustrojowa
Przed rokiem 1989 obowiązywał w Polsce system „realnego socjalizmu”, który polegał w dużej mierze na dominacji państwowej własności czynników produkcji. Oznaczało to, że decyzje o tym, co produkować, ile, dla kogo i jakim kosztem, były ustalane nie przez prywatnych przedsiębiorców, ale przede wszystkim przez władze polityczne. Jedną z łatwiej dostrzegalnych wad tego systemu jest jego korupcjogenność i dominacja polityki nad gospodarczymi realiami. O wyborach dotyczących tworzenia dóbr, ich dystrybucji, poziomie dochodów ludzi i zatrudnieniu decydowali partyjni dygnitarze, a największymi beneficjentami byli ci, którym udało się uzyskać wpływy we władzy.

Cachanosky: Zrozumieć bankructwo Argentyny
Kilka dni temu Argentyna po raz kolejny ogłosiła niewypłacalność - trzeci raz w ciągu 28 lat. Nicolas Cachanosky wyjaśnia jak do tego doszło.
Sieroń: Budujemy mosty dla pana starosty
Po dłuższej przerwie na mises.pl wracają komentarze ekonomiczne. Pierwszy tekst w tym roku poświęcony jest analizie skutków inwestycji publicznych w sektor drogowy. Autor stawia tezę, że to właśnie one w dużej mierze odpowiadają m.in za falę bankructw polskich przedsiębiorstw w ubiegłym roku. Zachęcamy do lektury lub posłuchania komentarza w wersji audio!
Bitner: Portugalia – dlaczego i jak powinna zbankrutować?
Portugalia powinna jak najszybciej dokonać restrukturyzacji długu. Dzięki temu obniżono by wydatki publiczne oraz uniknięto by podwyżek podatków. Takie rozwiązanie nie spowoduje także zamieszek na ulicach. Żeby przeprowadzić restrukturyzację szybko i skutecznie, należy skorzystać z tzw. klauzul wspólnego działania.
Howden: Ryzyko długu publicznego
Gdy sprawy walutowe Grecji przestały być kontrolowane przez rząd tego kraju, ryzyko wykorzystania inflacji jako metody spłaty nominalnej wartości obligacji przestało istnieć. Od tamtej pory politycy nie mogli użyć najprostszego z ich punktu widzenia sposobu uregulowania nominalnej wartości obligacji. Inwestycje w dług publiczny zostały automatycznie ubezpieczone od inflacji. Ryzyko walutowe — w przypadku inwestora pochodzącego ze strefy euro — również przestało istnieć.
Howden: Grecja – deflacja czy niewypłacalność
Grecja może nie być w stanie podążać drogą zewnętrznej dewaluacji poprzez inflację, ale może podążać drogą wewnętrznej dewaluacji poprzez spadek cen. Deflacja niekoniecznie jest łatwa — pracownicy prywatni i publiczni będą musieli zaakceptować obniżki pensji, programy oszczędnościowe będą musiały zostać zintensyfikowane (i wypełnione!) — pozwala jednak państwu uniknąć utraty suwerenności, a kredytodawcom uniknąć utraty pożyczek.
Klein: Po bankructwie też jest życie
Historia zna wiele przykładów, gdy np. poszczególne stany ogłaszały niewypłacalność. Co się działo po takim bankructwie? Zadziwiające, Ziemia nie zderzyła się ze słońcem, obywatele występnych stanów nie doświadczyli szarańczy czy spalenia. Oprocentowanie długu w tych stanach oczywiście wzrosło, ale nie do „katastrofalnych” poziomów. Zawierano skomplikowane układy, by minimalizować straty. Według mnie nie brzmi to jak koniec świata.