Nie zapomnij rozliczyć PIT do końca kwietnia
KRS: 0000174572
Powrót
Filozofia polityki

McMaken: Jak embarga ograniczają wolność

0
Ryan McMaken
Przeczytanie zajmie 6 min
McMaken_Jak embarga ograniczają wolność
Pobierz w wersji
PDF EPUB MOBI

Źródło: mises.org

Tłumaczenie: Michał Dulewicz

Artykuł z 2015 roku.

W dobie normalizowania stosunków dyplomatycznych między Kuba a administracji prezydenta Obamy, zwolennicy embarga otwarcie krytykowali to posunięcie, nawet National Review opublikował niepodpisany artykuł, w którym twierdził, że dopuszczenie Amerykanów do swobodnego handlu z tym wyspiarskim narodem prowadzi do wspierania zbrodniczej dyktatury. Autorzy artykułu podsumowali go w następujący sposób:

Kubański rząd nie jest i nigdy nie był legalny. Jest on dyktaturą jednej partii wykorzystującej gułagi, morze więzień, do których wtrącani są zwolennicy demokracji i inni przeciwnicy rządu. Liczymy na to, że amerykańska polityka — polityka gabinetu prezydenta Obamy — nie będzie wspierać kubańskiej dyktatury oraz szkodzić kubańskim zwolennikom demokracji. Obawiamy się, że wczorajszy dzień był zwycięstwem rodziny Castrów oraz tragedią dla zwykłych Kubańczyków, i dla amerykańskiej polityki zagranicznej.

Zdecydowanie jest to interesujące z punktu widzenia relacji międzynarodowych, nie ma też wątpliwości, że kubański reżim jest zbrodniczy. Jednak czy zbrodniczość kubańskiego rządu jest wystarczającym usprawiedliwieniem dla amerykańskiego reżimu, by więzić i prześladować amerykańskich obywateli chcących swobodnie handlować z Kubańczykami?

W gruncie rzeczy takie jest stanowisko zwolenników embarga. Embarga nie polegają przecież na tym, że za sprawą czarodziejskiej różdżki Kuba staje się niedostępna dla Amerykanów.

Nie, embargo polega na popieraniu rządu w karaniu, prześladowaniu oraz więzieniu pokojowo działających obywateli chcących jedynie uczestniczyć w prawdziwie wolnym handlu. Popieranie embarga wymaga również popierania biurokracji celnej, która szpieguje handlarzy i konsumentów oraz dla całego wachlarza środków przymusu niezbędnych do karania tych, którzy nie chcą słuchać arbitralnych decyzji rządu, jaki rodzaj handlu jest dozwolony. Oczywiście wszystkie związane z tym koszty poniosą podatnicy.

Jak amerykański rząd prześladuje handel

By poznać realia embarg wystarczy tylko przejrzeć opublikowany przez Departament Skarbu raport o kubańskim embargu zarządzanym przez Urząd Kontroli Aktywów Zagranicznych.

Tym, którzy sądzą, że embargo ma cokolwiek wspólnego z wolnością, sugerujemy przejrzeć fragment dotyczący kar za handel z Kubą:

Sankcje karne za naruszenie regulacji wynoszą do 10 lat więzienia, 1 000 000 USD grzywny dla firm oraz 250 000 USD grzywny dla osób fizycznych. Za naruszenie mogą być nałożone również kary cywilne wynoszące do 65 000 USD. Regulacje wymagają by takie kontakty z Kubą (łącznie z podróżowaniem na Kubę), były rejestrowane na okres pięciu lat, oraz by dostarczać informacji dotyczących takich transakcji na życzenie OFAC.

Nic tak nie ukazuje „wolności” jak 250 000 USD grzywny oraz przedstawianie pięcioletnich prywatnych rejestrów na żądanie państwa.

Rzecz jasna prywatne firmy muszą poważnie podchodzić do tych drakońskich praw, przeznaczają więc czas i zasoby na szkolenie pracowników oraz partnerów biznesowych, by być pewnymi, że nie naruszą w jakiś sposób prawa federalnego. Podręcznik wydany przez Snap-on Tools pokazuje, jak przedsiębiorstwa muszą być na bieżąco ze szczegółami typu:

Amerykańskie Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych Departamentu Skarbu (OFAC) utrzymuje ścisłe embarga zakazami oraz pomniejszymi sankcjami ograniczającymi amerykańskie przedsiębiorstwa wraz z ich zagranicznymi spółkami zależnymi od wchodzenia w transakcje handlowe z określonymi państwami, osobami oraz podmiotami biznesowymi. Kongres niedawno pięciokrotnie podniósł grzywny za naruszanie wielu z tych sankcji z 11 000 USD do 50 000 USD (każda nielegalna dostawa uznawana jest za naruszenie), podwoił również maksymalną karę więzienia za ich naruszenie, z 10 do 20 lat. Ponadto przyznano również większy priorytet dla ich egzekwowania […]

Nie ma wątpliwości, że dla zwolenników szerokiego udziału państwa w gospodarce nie będzie żadnego problemu z akceptowaniem takowych konsekwencji, lecz dziwi, że rzekomi zwolennicy wolnego rynku — tacy jak redaktorzy National Rewiev — wydają się wręcz domagać, by rząd trzymał swoich agentów w pogotowiu i cele więzienne gotowe na kogokolwiek, kto naruszy arbitralne prawo federalne.

Embarga jako merkantylistyczna prohibicja

W swej istocie embarga nie są niczym innym jak specjalnym rodzajem prohibicji. Czasem państwo zarządza prohibicje na transakcje konkretnym towarem, przykładowo marihuaną. Innym razem prohibicja dotyka ogółu transakcji z konkretnymi ludźmi w konkretnym miejscu. Podstawy są niezmienne, opierają się one na zakazie dobrowolnych transakcji oraz na surowych karach za ich złamanie.

Ponadto embarga przypominają merkantylizm z dawnych czasów, w których uważano politykę gospodarczą za narzędzie polityki międzynarodowej, która ma służyć interesom rodzimego reżimu.

Historycznie reżimy merkantylistyczne utrzymywały ścisłą kontrolę nad wszelkimi możliwościami handlu, nad którymi często debatowano w trakcie obrad nad traktatami pokojowymi. Za przykład może posłużyć podpisany w roku 1713 pokój w Utrecht, w ramach którego Brytyjczykom udało się wymusić na Hiszpanach dopuszczenie do ich kolonii dokładnie jednego statku handlowego rocznie. W tym samym czasie reżim brytyjski zakazał opuszczania kraju swoim obywatelom, którzy mieli cenną wiedzę o inżynierii, bo jeszcze by wyemigrowali i dzielili się swoją wiedzą z obywatelami innych krajów. Gospodarcza racja stanu miała dla nich wyższy priorytet niż potrzeby jednostek.

Właśnie tego typu polityka gospodarcza poprzedzała rewolucję amerykańską, przed którą Amerykanie w koloniach mogli handlować wyłącznie z takimi krajami, z którymi handel był opłacalny z punktu widzenia Korony Brytyjskiej. Bojownicy o wolność parali się podczas tego konfliktu różnego rodzaju przemytem w obrębie wschodniej Ameryki Północnej, tak by unikać opodatkowania oraz prowadzić handel z Hiszpanami i Francuzami, których ciężko było wtedy nazwać wzorami demokratycznego liberalizmu.

Niestety Amerykanie nie wyciągnęli wniosków ze swojej rewolucji i zaczęli implementować własne ograniczenia handlu w późnym osiemnastym wieku. Największym błędem ówczesnych czasów było jednak embargo na handel z Wielką Brytanią wprowadzone przez Thomasa Jeffersona, mocno zaszkodziło ono transportowi oraz przemysłowi stoczniowemu stanów zjednoczonych. Co prawda wytknięto temu pomysłowi, że ówczesna konstytucja zabraniała rządowi federalnemu podejmowania takowych działań. Jednakże obecnie nic nie stoi na przeszkodzie amerykańskiemu rządowi ani jego sojusznikom w ich zapędach do nakładania embarg.

Kuba nie jest jedynym krajem poddanym amerykańskiemu embargu, Korea Północna, Iran i Syria są w podobnej sytuacji. Efektywność takich sankcji często poddaje się pod wątpliwość. Ja oczywiście stoję na pozycji, że są one nieefektywne w osiąganiu założonych przez nich celów, jednak ich efektywność nie jest tutaj najważniejsza. Apologeci takich rozwiązań powinni wpierw cofnąć się o krok i dowieść, że jest moralnym i uzasadnionym, by państwa dyktowały tym, którzy opłacają ich rachunki (podatnikom), z kim mogą prowadzić wymianę handlową. Społeczeństwo, które faktycznie respektuje prawa własności, oczywiście nie zaakceptowałoby takiej opcji i będzie jedynie respektować prawa właścicieli do dysponowania swoją własnością wedle ich woli. Z drugiej strony ci, którzy uważają, że zadaniem rządu jest zarządzanie własnością prywatną oraz wtrącanie do więzień ludzi, którzy naruszają jego decyzję, powinni przeprowadzić się tam, gdzie rządy rzeczywiście mają uprawnienia do przeprowadzania takich działań. Przykładowo właśnie na Kubę.

Źródło ilustracji: Adobe Stock

Kategorie
Filozofia polityki Teksty Tłumaczenia

Czytaj również

Tłumaczenia

North: Wolny handel - papierek lakmusowy ekonomii

Merkantylizm stanowi domyślny system dla większości ludzi. Jego podstawą jest zaufanie do siły państwa. Jest to wiara w gospodarczą wydajność ludzi z odznakami i karabinami. Jej wyznawcy nie wierzą w jednostki, które działając we własnym interesie, handlując między sobą w celu odniesienia obopólnej korzyści, są niezawodnym źródłem innowacji, odkryć oraz kreatywności. Zaakceptowanie tego, że wolny rynek rzeczywiście działa, jest dla nich nie do przyjęcia.

Blinder_Wolny-handel.jpg

Filozofia polityki

Blinder: Wolny handel

Ustawmy przewagę komparatywną na maksa!


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.