Autor: Terry L. Anderson, P. J. Hill
Źródło: mises.org
Tłumaczenie: Dawid Świonder
Wersja PDF, EPUB, MOBI
Tekst pochodzi z „Journal of Libertarian Studies” (1979)

Zwiększanie się roli rządu w ciągu ostatniego stulecia przyciągnęło uwagę wielu uczonych, którzy skupili się na wyjaśnieniu tego zjawiska i znalezieniu sposobów jego ograniczenia. W związku z tym w literaturze dotyczącej teorii wyboru publicznego gwałtownie wzrosło też zainteresowanie anarchią i jej implikacjami dla organizacji społeczeństwa.
Przykładami niech będą prace Rawlsa i Nozicka, dwa tomy pod redakcją Gordona Tullocka zatytułowane Explorations in the Theory of Anarchy oraz książka Davida Friedmana The Machinery of Freedom. Cele owych opracowań były różnorodne: od utworzenia ram pojęciowych charakterystyki porównawczej Lewiatana i jego skrajnego przeciwieństwa aż do przedstawienia funkcjonowania społeczeństwa w stanie anarchii. Prawie wszystkie te prace mają jednak jeden wspólny aspekt: badają „teorię anarchii”.
Celem niniejszego artykułu jest przejście od teoretycznego opisu świata anarchii do studium przypadku jej praktycznego zastosowania. Aby zrealizować to zadanie, omówimy najpierw, co rozumiemy przez termin „anarchokapitalizm” i zaprezentujemy kilka hipotez dotyczących natury organizacji społecznej w takim ustroju.
Hipotezy zostaną następnie sprawdzone w kontekście najwcześniejszego okresu zasiedlania Dzikiego Zachodu. Przedstawimy analizę tworzenia i ochrony praw własności przez dobrowolne organizacje, takie jak prywatne agencje ochrony, straże obywatelskie, karawany krytych wozów i wczesne osady górnicze. Chociaż pierwotny Dziki Zachód nie był całkowicie anarchistyczny, uważamy, że rząd — jako legalna agencja przymusu — był tam nieobecny przez dostatecznie długi okres, abyśmy mogli dokonać spostrzeżeń odnośnie do funkcjonowania i żywotności praw własności w warunkach absencji formalnego państwa. Natura umów dotyczących dostarczania „dóbr publicznych” oraz ewolucja zachodnich „praw przedmiotowych” w okresie 1830–1900 dostarczą danych dla niniejszego studium przypadku.
Zachód owego okresu postrzegany jest często jako miejsce niezwykle chaotyczne, gdzie szacunek dla własności i życia był niewielki. Nasze badania wskazują, że to przekonanie jest błędne: respektowano prawa własności i zachowywano porządek społeczny. Prywatne agencje zapewniały niezbędną podstawę do utrzymania zorganizowanego społeczeństwa, w którym chroniono własność i rozwiązywano konflikty.
Owe agencje często nie mogły być uznawane za podmioty rządowe, ponieważ nie dysponowały prawnym monopolem na „utrzymywanie porządku”. Bardzo szybko odkryto, że działania zbrojne to kosztowny sposób rozstrzygania sporów, co przyczyniło się do wprowadzenia tańszych metod (arbitraż, sądownictwo etc.). Podsumowując, niniejszy artykuł przekonuje, że charakterystyka Dzikiego Zachodu jako miejsca chaotycznego jest błędna.
Całość pracy dostępna jest w wersji PDF
Klasyk! :grin:
Odpowiedz
Rząd tam był potrzebny jak trza było wojskiem pogonić Indian. To wtedy skargi i lamenty :roll:
Odpowiedz
Czy są jakieś książki wydane w języku polskim a dotyczące tej tematyki?
Odpowiedz
Obawiam się, że jesteśmy tej dziedzinie pionierami... :/
Odpowiedz
W jakiej dziedzinie?
Odpowiedz
Domyślam się, że chodziło o publikowania literatury o ekonomii anarchii :)
Odpowiedz