W ostatnich latach bitcoin wywoływał wiele kontrowersji oraz szumu medialnego głównie z uwagi na bardzo duże wahania jego ceny rynkowej liczonej w prawnych środkach płatniczych. W tradycyjnych mediach zaczęło się robić głośno o bitcoinie w 2017 roku, gdy jego cena znacząco urosła. Spowodowało to skupienie uwagi na nim, co napędzało jeszcze bardziej bańkę spekulacyjną, która finalnie pękła.
Bitcoin powstał wcześniej, w 2009 roku, tuż po kryzysie kredytów subprime[1] jako odpowiedź na dodruk pieniądza i silne manipulacje w systemie finansowym. Celem, jaki postawił Bitcoinowi jego twórca Satoshi Nakamoto, było stworzenie w pełni zdecentralizowanego, niepodlegającego pod żadne instytucje pieniądza wraz ze stowarzyszonym z nim systemem monetarnym. Pieniądzem tym nie będzie można dowolnie manipulować czy dodrukowywać go, zapewniając jego całkowitą autonomię[2]. Wielu ekonomistów wypowiadało się na temat możliwości określania bitcoina mianem pieniądza opowiadając się po dwóch stronach barykady. Niektórzy twierdzą, że Bitcoin jest systemem kompletnie bezużytecznym, który nigdy nie będzie miał praktycznego zastosowania. Wynika to z tego, że nie legitymizuje go żadna instytucja, a aktualny system monetarny bazujący na pieniądzu dekretowym jest według nich znacznie lepszy. Druga strona przekonuje, że bitcoin jest walutą przyszłości, która obali aktualny system i zwróci pieniądz z powrotem w ręce rynku i ludzi. Wielu ekonomistów również znajduje się pomiędzy tymi dwoma skrajnymi obozami, bądź w ogóle nie przywiązuje wagi do sieci Bitcoin. W tym artykule przyjrzymy się kilku popularnym problemom oraz argumentom przytaczanym przeciw koncepcji, że bitcoin ma potencjał na zostanie pieniądzem. Dokonamy również analizy ze stanem faktycznym, jaki panuje obecnie.
1. Wysoka zmienność ceny
Pierwszy argument odwołuje się do wysokiej zmienności panującej na bitcoinie. Brzmi on mniej więcej tak: „Ze względu na bardzo dużą zmienność ceny bitcoina, nie będzie on mógł pełnić funkcji pieniądza. Jest tak, ponieważ wprowadza to zbyt duże ryzyko, że w krótkim czasie, tuż po dokonaniu transakcji, cena bitcoina spadnie, przez co osiągniemy stratę rynkową”. Niewątpliwie, panująca aktualnie zmienność ceny może odstraszać część użytkowników czy przedsiębiorstw do przyjmowania płatności w bitcoinie. Jako przykłady bardziej stabilnych alternatyw podaje się waluty fiducjarne jak dolar czy euro, bądź postuluje się walutę opartą na standardzie złota. Sama zmienność ceny bitcoina wynika ze znacznych wahań występujących w popycie na niego przy jednocześnie stałej podaży. Na rysunku 1 widzimy ilość wyszukiwań hasła „bitcoin” w wyszukiwarce Google. Okresy najczęstszych wyszukiwań nakładają się bardzo dobrze z okresami hossy i wysokiej wyceny pieniężnej bitcoina - które to występowały po halvingu[3]. Bardzo dobrze widoczna jest ogromna różnica popularności wyszukiwań bitcoina, przed i po 2017 roku.
Rys. 1. Wyszukiwania „bitcoin” w Google, Źródło: bitinfocharts.com[4]
Następny rysunek (Rys. 2.) przedstawia ilość unikatowych adresów biorących udział w transakcjach dziennych. Z obu wykresów widać, że największe zainteresowanie w wyszukiwaniach oraz najwięcej nowych użytkowników nakładało się ze szczytami baniek spekulacyjnych. Samo jednak wyszukiwania bitcoina podlegają znacznie większym wahaniom, niż ilość nowych adresów przybywających do sieci. Może to świadczyć o zwiększającej się adopcji bitcoina w społeczeństwie. Dodatkowo, hashrate[5] również cechuje się mniejszą zmiennością i stale rośnie co również świadczy o rozwoju sieci. Wraz ze zwiększającą się adopcją bitcoina, relatywna zmienność w popycie na niego będzie maleć, co przełoży się również na malejącą w czasie zmienność ceny.
Rys. 2. Unikatowe adresy biorące udział w transakcjach dziennie, Źródło: bitinfocharts.com[6]
Widać to zwłaszcza na kolejnym rysunku (Rys. 3.), który przedstawia roczną średnią ruchomą logarytmicznych stóp zwrotu. Jak można zaobserwować, zmienność ceny osiągnęła swój szczyt w 2018 roku, po czym wróciła do swoich poziomów przed rozkręceniem się bańki 2017-2018. Utrzymujący się trend boczny do roku 2022 zapewniał pewną stabilizację na zmienności. Następnie zmienność zaczęła utrzymywać się w trendzie spadkowym, zapewniając większą stabilność ceny. Można z tego wywnioskować, że nagłe wzrosty zainteresowania bitcoinem przez szerokie masy społeczne wraz z czasem będą maleć. Ilość użytkowników korzystających z bitcoina będzie stabilnie wzrastać, podnosząc w ten sposób adopcję. Wówczas przełoży się to na większą stabilizację ceny, którą możemy obserwować. Długoterminowe tendencje wskazują, że zmienność ceny bitcoina będzie maleć. Jednak w aktualnej sytuacji zmienność ta wciąż jest duża. Natomiast, zważając na fakt, że bitcoin istnieje dopiero 15 lat, a do większej grupy odbiorców dotarł dopiero w 2018 roku, nie powinno dziwić, że w tak wczesnym etapie swojej adopcji, zmienność jego ceny jest wysoka.
Rys. 3. Średnia krocząca zmienności bitcoina, Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych z finance.yahoo.com[7]
2. Skalowalność
Kolejnym wyzwanie stojącym przed Bitcoinem jest jego skalowalność. Skalowalność w tym przypadku odnosi się do sprawnego funkcjonowania sieci przy stale rosnącej liczbie użytkowników i transakcji. Wiąże się to z przetwarzaniem i przechowywaniem danych transakcyjnych. Najczęstszym porównaniem dla ograniczeń funkcjonowania sieci Bitcoin jest stosowana sieć transakcji Visa. Visa jest w stanie przetwarzać 1500-2000 transakcji na sekundę, a sieć Bitcoin tylko 5[8]. Trzeba do tego dodać również czas, jaki jest potrzebny na potwierdzenie transakcji. W przypadku płatności kartą Visa otrzymujemy natychmiastowo potwierdzenie, a w przypadku skorzystania z bitcoina należy poczekać na potwierdzenie ok. 10 minut. Dodatkowym czynnikiem na niekorzyść bitcoina jest opłata transakcyjna, która potrafi wahać się w zależności od obciążenia sieci. Ciężko sobie wyobrazić, aby sieć komunikacyjna obsługująca pieniądz potrzebowała tak długiego czasu na potwierdzenie transakcji. W takiej sytuacji, w sklepach stacjonarnych tworzyłyby się kolejki. Problem skalowalności jest powiązany z tzw. trylematem blockchaina zobrazowanym na poniższym rysunku (Rys. 4.):
Rys. 4. Trylemat blockchain, Źródło: Opracowanie własne.
Problem zarysowany powyżej odnosi się wyboru, jaki istnieje przy tworzeniu sieci blockchain. Polega on na tym, że blockchain może jednocześnie osiągnąć odpowiednio wysoką wartość jedynie dwóch z powyższych trzech atrybutów, tj. bezpieczeństwa, skalowalności i decentralizacji. Innymi słowy, maksymalizacja kryteriów wymienionych na rysunku (Rys. 4.) jest wzajemnie wykluczająca się. W przypadku sieci Bitcoin wybór padł na decentralizację i bezpieczeństwo sieci, kosztem jej skalowalności. Decentralizacja, będąca fundamentem sieci Bitcoin jest kluczowa, po to aby żaden autorytet, rząd czy inny podmiot nie miał kontroli nad działaniem całej sieci. Bezpieczeństwo ma zapewniać ochronę przed różnego rodzaju atakami, które mogą zostać podjęte przeciw sieci. Najczęstszymi działaniami przed którymi sieć ma być chroniona, jest podwójne wydawanie środków. Jeśli w takiej sytuacji Bitcoin miałby konkurować z samą siecią Visa, nie mówiąc już o pozostałych równolegle wykorzystywanych systemach płatności, musiałby znacznie zwiększyć swoją skalowalność, którą przecież sam odrzuca na rzecz decentralizacji i bezpieczeństwa. Z pomocą przychodzą tutaj rozwiązania drugiej warstwy, np. dość popularny, istniejący od czterech lat Lightning Network. Sama sieć Bitcoin jest rozwiązaniem pierwszej warstwy. Na blockchain zostaje nałożona warstwa druga będąca protokołem zaprojektowanym w celu zwiększenia skalowalności. Sieć warstwy drugiej jest zintegrowana ze swoją siecią bazową, jednak nie zapisuje na niej transakcji, przez co jej nie obciąża. Rozwiązanie to pozwana na osiąganie natychmiastowych płatności o bardzo niskich kosztach transakcyjnych. Lightning Network jest w stanie przeprocesować 1 000 000 transakcji na sekundę. Pozwala to na powszechne stosowanie tego rozwiązania bez czekania na potwierdzenie transakcji, ponieważ ta odbywa się błyskawicznie[9].
3. Powszechna akceptacja
Jednym z podstawowych warunków, jakie powinien spełniać pieniądz jest jego powszechna akceptacja wśród działających podmiotów ekonomicznych. Polega ona na tym, że możemy stosować dany środek wymiany we wszelkich transakcjach wymiany jako dobro pośrednie. Najczęściej kojarzy nam się to z możliwości wyjścia do sklepu, aby zrobić zakupy domowe, zapłacić za obiad w restauracji, otrzymać wypłatę itd. Nasze dotychczasowe doświadczenia kładą nacisk przeważnie na dokonywanie transakcji w sposób bezpośredni, fizyczny poprzez wyjście i spotkanie się z osobą chcącą nam sprzedać dany towar bądź usługę. W dobie internetu, jednak dochodzi do pewnej zmiany tego paradygmatu. Okazuje się nagle, że możemy zawierać transakcje z podmiotami znacznie od nas oddalonymi, a po dokonaniu transakcji, ich produkt zostanie do nas dostarczony po czasie. Ciężko byłoby argumentować, że usługi świadczone przez firmę Allegro, czy wszelkie inne sklepy internetowe nie mają powszechnego charakteru, ponieważ (zazwyczaj) nie możemy pójść do konkretnego punktu, w którym dokonamy transakcji i nabędziemy jakiś towar. Takie argumenty są stosowane, aby podważyć akceptowalność bitcoina jako środka wymiany. Istnieje przekonanie, że skoro nie możemy wyjść i zapłacić w sklepie bitcoinem, to nie jest on powszechnie akceptowany. Aktualnie w Polsce znajduje się niewiele placówek, w których możemy płacić bitcoinem. Natomiast nie oznacza to, że nie ma ich w ogóle oraz że ich liczba nie wzrasta. Miejsca, które akceptują płatności bitcoinem możemy znaleźć, np. wykorzystując stronę btcmap.org[10]. Na tej stronie widzimy zaznaczone takie punkty na całym globie. Są na świecie obszary, w których akceptacja płatności w bitcoinach jest bardziej powszechna oraz takie, w których ciężko będzie je znaleźć. Do miejsc, w których adopcja bitcoina jest dość zaawansowana, możemy zaliczyć np. miasto Lugano w Szwajcarii. W Lugano da się dokonać płatności przy użyciu bitcoina, tethera bądź oryginalnej kryptowaluty miasta – Luga w ponad 350 placówkach. Warto również w tym miejscu wspomnieć, że w Lugano bitcoin jest akceptowalną formą płatności podatków. Podatki w bitcoinie możemy odprowadzać również w kantonie Zug, który jest znany jako blockchainowa dolina krzemowa. Bitcoin jest legalnym środkiem płatniczym w Salwadorze, dlatego kraj ten został jednym z obowiązkowych miejsc do odwiedzenia przez społeczność bitcoin. Wychodzi więc na to, że jest wiele miejsc, w których można płacić przy użyciu bitcoina, ale ze względu na to, że jest on walutą cyfrową, jego akceptacja jest niejednorodna oraz rozproszona po całym świecie. Są miejsca, w których znajduje się więcej lokali przyjmujących takie płatności są też miejsca, w których jest ich mniej, bądź nie ma ich w ogóle. Nie mniej jednak trzeba patrzeć na to z perspektywy ogólnej, z której to możemy zaobserwować, że globalnie skala akceptowalności w transakcjach bitcoina rośnie.
4. Środek wyceny
Najtrudniejsze wyzwanie jakie stoi przed Bitcoinem, to zmiany mentalne w społeczeństwie. Po to, aby powszechnie używać bitcoina w formie środka wyceny inny dóbr i usług dostępnych na rynku. Naturalnym dla nas jest wycenianie produktów i porównywanie ich do siebie pod względem ceny przy użyciu tej waluty, której najczęściej używamy. Gdy idziemy zrobić zakupy, wychodzimy do restauracji, czy zamawiamy coś online i obserwujemy ceny, jesteśmy w stanie ocenić, czy coś jest drogie bądź tanie oraz czy będziemy chcieli to nabyć po danej cenie. W przypadku bitcoina podstawowym problemem będzie tutaj wymieniona już wcześniej wysoka zmienność jego siły nabywczej. To, co wczoraj wydawałoby się nam tanie, może się okazać drogie już następnego dnia, bo cena bitcoina potrafi się zmienić o 10% w ciągu jednego dnia. Wysoka zmienność znacznie zaburza nam wycenianie dóbr i usług w bitcoinie i jest to jak na razie istotny problem natury czysto praktycznej. Kolejną kwestią jest przyzwyczajenie do używania walut narodowych, które są z nami od dawna i są znacznie powszechniejszymi środkami płatności. W Salwadorze istnieje projekt „Bitcoin Beach” zlokalizowany na plaży El Zonte, gdzie od 2019 roku wprowadzany jest system gospodarki okrężnej bazującej na bitcoinie. El Zonte jest miejscem znacznie odciętym od systemu bankowego, mieszkańcy nie mają tam możliwości otworzenia konta bankowego, przez to że banki albo nie dają im takiej możliwości, albo są to bardzo kosztowne usługi. Przedsiębiorcy, przez brak kont bankowych, nie mogą używać nawet terminali przyjmujących płatności kartami debetowymi. Wprowadzenie w tym miejscu możliwości płatności bitcoinem pozwolił na zaistnienie płatności elektronicznych. Jak możemy jednak zauważyć, osoby dokonujące transakcji w El Zonte poprzez sieć Lightning Network dokonują wyceny w dolarach amerykańskich, które również są legalnym środkiem płatności w Salwadorze. Następnie przelewają równowartość tej waluty w bitcoinie. Założyciele całego projektu przewidują, że może zająć około 10 lat, zanim ludzie przyzwyczają się do używania bitcoina w takim stopniu, aby dokonywać w nim wycen w sposób zupełnie dla nich naturalny. Niemniej jednak jest to problem, który ciężko będzie pokonać w sytuacji, gdy ludzie nie czują potrzeby, by zmieniać walutę, jakiej używają. Wynika to z tego że waluta, której używali całe życie, nadal przecież działa i spełnia swoje praktyczne zastosowanie. Natomiast w miejscach, gdzie waluta krajowa niszczeje, adopcja bitcoina rośnie szybciej, ciekawym przykładem może być tutaj Kuba.
5. Wyłącznie transakcje konsumpcyjne
Ostatnim już wyzwaniem będzie używanie bitcoina przy zakupie dóbr kapitałowych. Do tej pory, jeżeli płatności poprzez bitcoina były realizowane w celu zakupu jakiegoś dobra lub usługi, odnosiło się to do transakcji dokonywanej przez odbiorcę końcowego i sprzedawcę dóbr konsumpcyjnych. W takiej sytuacji możemy mówić o tym, że bitcoin był po prostu wykorzystywany tylko do transakcji konsumpcyjnych (dobrach niższego rzędu). Nie znajduje on jednak zastosowania w transakcjach obejmujących dobra kapitałowe (dobrach wyższego rzędu), przez co nie pełni on funkcji pieniądza. Odpowiedzi na tak postawiony zarzut bądź wyzwanie, przed którym dopiero stoi bitcoin, warto poszukać przede wszystkim w tym, jak funkcjonuje rynek, oraz w tym, na jakim etapie adopcji dopiero się znajdujemy. Początkowo, bitcoin był wykorzystywany przez ruch Cyperpunk[11], grupę programistów, którzy propagowali potrzebę zmian społecznych i politycznych mających na celu ochronę prywatności i bezpieczeństwa poprzez wykorzystanie kryptografii. Pierwsza transakcja konsumpcyjna przy użyciu bitcoina miała miejsce 22 maja 2010 r. i jest powszechnie świętowana w środowisku krypto jako „Bitcoin Pizza Day”. Historia tego wydarzenia wygląda tak, że programista Laszlo Hanyecz napisał post na forum o tym, że zakupi dwie pizze za 10 000 BTC. Pizze mogły być wykonane samemu bądź zamówione z jakiejś pizzerii. Osobą, która zgodziła się na taką transakcję, był Jeremy Sturdivant, 19-letni student, który w zamian za 10 000 BTC zamówił dwie pizze z sieci pizzerii Papa John’s. Ważnym punktem jest tutaj fakt, że pizzeria nie przyjmowała sama płatności w bitcoinach, dopiero inny użytkownik w zamian za bitcoiny zamówił dwie pizze przy pomocy dolarów[12]. Od tego wydarzenia minęło 13 lat, a adopcja bitcoina przeszła ogromne zmiany. Istnieje wiele firm zajmujących się obrotem giełdowym bitcoinami, wymianą bitcoinów na różne waluty narodowe, oraz wiele sklepów przyjmujących płatności za swoje towary bądź usługi w bitcoinach. Zupełnie naturalnym kierunkiem, dla funkcjonowania rynku jest ten idący od strony konsumentów do producentów. To przede wszystkim na rynku, u pewnych grup, wytworzyła się potrzeba, aby dokonywać płatności w bitcoinach. Rolą przedsiębiorców jest zauważenie występującego popytu na takie usługi wśród konsumentów. Adopcja bitcoina wśród przedsiębiorców dokonujących transakcji z odbiorcami końcowymi postępuje szybko. Dopiero, gdy ci przedsiębiorcy będą w wystarczającej skali korzystać z sieci Bitcoin, przedsiębiorcy wytwarzający dobra wyższego rzędu zaczną się dostosowywać do nowej sytuacji rynkowej. Najpierw konsumenci przekonani do idei bitcoina będą przekonywali sklepikarzy, sprzedawców i innych przedsiębiorców do przyjmowania płatności w bitcoinach. Następnie ci przedsiębiorcy będą przekonywać swoich dostawców i kontrahentów. Takie działania mają już miejsce i coraz częściej można natrafić na firmy świadczące usługi innym firmom i przyjmującymi płatności w bitcoinie.
Kryptowaluty
Jak przedstawiono powyżej, przed bitcoinem znajduje się szereg wyzwań, którym musi on sprostać, aby być pełnoprawnym pieniądzem. Będą to kamienie milowe na drodze do adopcji bitcoina w społeczeństwie. Jednak warto mieć świadomość, że wiele takich kamieni milowych bitcoin miał już za sobą. Te które zostały wymienione są istotnymi wyzwaniami, lecz wcale nie są niemożliwe do osiągnięcia. Chociaż adopcja bitcoina jest wciąż na wczesnym etapie, to przyśpiesza z każdym rokiem. Na horyzoncie mamy kwestie prawne związane z bitcoinem. Wiele firm zwyczajnie boi się stosować bitcoina ze względu braku regulacji, jednak te zbliżają się i tak wielkimi krokami. 20 kwietnia 2023 r. Parlament Europejski zatwierdził regulację MiCA (Markets in Crypto Assets) oraz TFR (Transfer of Funds Regulation), który są pierwszymi tak kompleksowymi próbami uregulowania rynków kryptowalutowych. Nadadzą one ramy prawne dla firm operujących w tym sektorze. Jest to kolejne z wydarzeń, które można uznać za osiągnięty już kamień milowy.