Zapraszamy na debatę o liberalizmie i libertarianizmie, w której udział weźmie m.in. prezes Instytutu Misesa.
Jak odczarować słowo liberalizm w Polsce? Liberałowie a libertarianie.
19 październik 2011 (środa), 18.00 – 20.00
Collegium Civitas, 00-901 Warszawa, plac Defilad 1, XII piętro.
Debata:
18.00 – 20.00
- Piotr Aleksandrowicz – szef działu biznes w tygodniku Newsweek Polska,
- Witold Falkowski - Prezes Zarządu Instytutu Ludwiga von Misesa,
- Marcin Gajek - Collegium Civitas,
- prof. Nina Gładziuk – Collegium Civitas,
- Szymon Gutkowski – Przewodniczący Stowarzyszenia Projekt: Polska, doradca prezydenta RP Bronisława Komorowskiego,
- prof. Andrzej Szahaj - dziekan Wydziału Humanistycznego Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu,
Prowadzenie: Sławomir Drelich - Liberté!,
Prosimy o potwierdzenie udziału: fundacja@findustrial.pl
Przez okres dwudziestu lat naszej wolności określenie „liberał” stało się w wielu środowiskach synonimem obelgi. Wydaje się, że jest to jednym z największych paradoksów współczesnej Polski. Dlaczego osoby, które niezwykle cenią wolność, które propagują takie cechy jak odpowiedzialność za siebie i swoje otoczenie, przedsiębiorczość i otwartość, naturalne dla systemu demokracji liberalnej, cieszą się taką społeczną niechęcią? Jakie błędy popełniliśmy? Czy nie potrafimy komunikować się ze społeczeństwem? A może jesteśmy zbyt zróżnicowani wewnętrznie? Kim są liberałowie, a kim libertarianie? Co nas łączy, a co dzieli? Jak odczarować słowo liberalizm w Polsce? A może nadszedł czas na odrzucenie ideologicznych łatek, które porządkowały myślenie społeczeństwa w XIX i XX wieku?
W imieniu organizatorów,
Błażej Lenkowski
Prezes Zarządu Fundacji Industrial
Wydawcy Liberté!
JA bym zamienił liberatarianie na wolnościowcy i ruszył w świat z lewicowym hasłem "zlikwidować nierówności"
Oczywiscie chodziłoby nam o nierówności w MOŻLIWOŚCI osiągnięcia bogactwa, ale ludzie rozumieliby to jako nierówności w DOSTĘPIE do bogactwa.
Niby mała różnica a stanowi przepaść między socjalistami a libertarianami.
Niestety libertarianie to dla ludzi to samo co liberałowie - wspierający banki, system centralny i wielkie korporacje.
Należy się od tego odciąć wszystkimi możliwymi sposobami.
Odpowiedz
O, to widzę, że szykuje się propagowanie demoliberalizmu i egalitaryzmu. Pana Prezes będzie osamotniony w swoim stanowisku.
Odpowiedz
Po prostu liberalizm w Polsce kojarzy się z Balcerowiczem.
Odpowiedz
Ja również postawiłbym na podkreślanie równości. Ale równości rozumianej po libertariańsku. Czyli jak blondynki płacą 10% podatek od bycia blondynką, to w ramach "walki z dyskryminacją" nie nakładamy 10% podatku na brunetki, ale znosimy podatek całkowicie. Jak ktoś się nie może hajtać, bo państwo rzuca kłody pod nogi w postaci barier prawnych, to nie postulujemy rejestracji nowych związków, tylko kasujemy państwowe małżeństwa w ogóle. I tak dalej.
Bo równość musi być.
Odpowiedz
Mam nadzieje ze ktos to bedzie nagrywal i wrzuci na kanal IM
Tym co rozni libertarian i liberalow jest na pewno podejscie do rezerwy czastkowej i korporacji
Odpowiedz
Ja myślę, że tytuł debaty wskazuje na to, że libertarianizm ma być tam chłopcem do bicia. Potrzebny jest, aby na jego tle wybielić liberalizm. Żeby wskazać na libertarianizm i powiedzieć: on jest zły! Oczywiście liberalizm będzie tym dobrym.
Odpowiedz
Pan Szahaj z UMK to najzwyklejszy w świecie socjalista, przynajmniej od strony gospodarczej nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Debata z takimi jak on to krok w kierunku jeszcze większego pomieszania pojęć. Po co..
Odpowiedz
Jak napisał na blogu libertarianizm.net użytkownik aluzci20:
"Liberté! to środowisko sierot po Geremku. Apologeci Unii Europejskiej, demokracji i bohaterskiej walki z nierównościami. To, że termin "liberał" brzmi w Polsce jak obelga to w dużej mierze ich zasługa. Taki "liberalizm" trzeba orać bezlitośnie. "
Ja się z tym zgadzam w zupełności. Niestety ja przyjechać nie mogę, ale niech ktoś w moim imieniu wstanie i powie niektórym zebranym tam "liberałom" prosto w twarz: "Czy jest na tej sali osoba, która pamięta o liberalizmie bez marksizmu? Czy są na tej sali osoby, które tak jak ja chodzą na wybory z poczuciem niesmaku i groteski? Idą głosować na partie o obcych ideałach lub bez idei w ogóle? Czy te osoby uważają podobnie jak ja , że liberalizm został skradziony lub wymarł? Wczoraj liberalizm oznaczał wolność, dziś liberalizm nic nie znaczy. Jeśli wolności nie można odnaleźć, to wiadomo, że w pobliżu kręcił się marksista."
Odpowiedz
1. Odrzucić sekciarstwo libertarian.
2. Zaakceptować ideę państwa minimum.
3. Propagować von Hayek'a gdzie się da, jako akceptowanego i poważanego w mainstream'ie myśliciela.
4. Najbardziej pragmatycznych wysłać do desantu na instytucje - zachowując ideowe jądro w Instytucie.
TYLKO w ten sposób uda się zbudować szańce liberalizmu w centrach decyzyjnych, które każde społeczeństwo mniej lub bardzie udolnie wykształca. Przyczaić się i czekać na dobrą koniunkturę, a wtedy trwale zmieniać/usuwać regulacje na korzyść Wolności.
Odpowiedz
Thome, zgoda - postulaty 1, 2, 3 i 4 mają sens. ALE - trzeba zaorać farbowanych lisów, którzy będą na tym spotkaniu i pod płaszczykiem liberalizmu będą przemycać jakieś socjalistyczne jazdy. Bo wystarczy rzucić okiem na listę zaproszonych gości, żeby nabrać podejrzeń.
Odpowiedz
I gdzie jest Gwiazdowski?
Odpowiedz
Aha jeszcze cosik - pozwolę sobie zauważyć, że temat spotkania jest niepotrzebnie rozmyty. Powinien on brzmieć:
"Jak odczarować słowo liberalizm w Polsce?"
Nie wiem, po co mieszać do tego libertarian i tworzyć jakieś opozycje liberałowie - libertarianie. Dyskusja zejdzie wtedy na jakieś bezsensowne kłótnię, kto jest bardziej zajebisty i kto bardziej kocha wolność. A na spotkaniu będą - że przypomnę - sieroty po Geremku, socjaliści z ludzką twarzą i doradca socjalistycznego prezydenta - dlatego imo warto zewrzeć szeregi i zamiast prowadzić jałowe, nikogo nieinteresujące debaty na temat różnić między liberalizmem a skrajnym liberalizmem, warto postawić sprawę jasno: chcemy liberalizmu bez marksizmu. Bo dzisiaj za środowiska wolnościowe uchodzi takie przypadki:
http://libertarianizm.net/thread-1905.html
Odpowiedz
Proszę nagrajcie to przynajmniej na dyktafon.
Odpowiedz
BR napisał:
"Aha jeszcze cosik – pozwolę sobie zauważyć, że temat spotkania jest niepotrzebnie rozmyty. Powinien on brzmieć:
„Jak odczarować słowo liberalizm w Polsce?”
Nie wiem, po co mieszać do tego libertarian i tworzyć jakieś opozycje liberałowie – libertarianie".
No właśnie chodzi o to, żeby odczarować liberalizm na zasadzie pokazania, że to libertarianizm jest zły, a nie liberalizm. Prof. Szahaj uważa się za socjalliberała, a "Liberte!" to rzeczywiście nie jest bratnia dusza IM. Czyli, jak pisałem, przed Panem Prezesem trudne zadanie.
Odpowiedz
Jeszcze raz: jak odczarować słowo liberalizm w Polsce? Bardzo prosto:
"Liberalizm głównego nurtu, liberalizm „postmillowski”, czy liberalizm socjalny (szczególnie mi bliski), są w Polsce nieomal nieobecne. Powtórzę, dramatem polskiego liberalizmu było to, że swego czasu utożsamiono z liberalizmem jego skrajną formę, czyli libertarianizm, stanowiący ekonomistyczne skrzywienie liberalizmu, do niego czasami dolepiany był liberalizm głównego nurtu, ale jedynie na płaszczyźnie politycznej. Doszło do bardzo szkodliwego zjawiska: liberalizm, który jest przecież orientacją umiarkowaną, zaczęto utożsamiać, przynajmniej w kategoriach ekonomicznych, z radykalizmem, głównie ekonomicznym."
http://kulturaliberalna.salon24.pl/184825,szahaj-hybrydy-polskiego-liberalizmu
Autorem tego jest Andrzej Szahaj, żaden liberał tylko zwykły socjaldemokrata albo neomarksista (pewnie nawet o tym nie wie). Nie dość, że koleś gada bzdury i miesza liberalizm z socjalizmem (profesor Bartyzel potrafi odróżnić progresywnych socjaldemokratów typu Mill od liberałów typu Tocqueville czy Bastiat, może zamiast Szahaja powinniście zaprosić Bartyzela?), to idę o zakład, że w 1848 roku podczas debaty w parlamencie francuskim nad preambuła nowej konstytucji poparłby socjalsitów i ówczesną lewicę zamiast Tocqueville'a.
Dla przypomnienia, co mówiła lewica, a co mówili liberałowie. Lewica:
"Republika winna roztoczyć opiekę nad osobą, rodziną, religią, własnością, pracą i mieszkaniem każdego z obywateli, winna dostarczyć niezbędnego wszystkim ludziom wykształcenia, które pomoże rozwijać te zdolności, które służą chwale ojczyzny; winna zapewnić utrzymanie obywatelom, którym nie stało szczęścia: zadbać o to, by mieli pracę (w granicach możliwości Republiki), zapewnić środki do życia tym, którzy aktualnie nie pracują."
Liberał Tocqueville w odpowiedzi:
"Głęboki brak zaufania do wolności i rozumu ludzkiego, głęboka pogarda dla jednostki samej w sobie, dla człowieka. Wszyscy oni nie ustają w staraniach, by niszczyć, podcinać ludzką wolność, przeszkadzając jej wszelkimi sposobami. Są zdania, że państwo powinno nie tylko kierować społeczeństwem, ale musi też być, by tak rzec, nauczycielem każdego człowieka. Co mówię: belfrem. I pedagogiem. Aby człowiek nie zbłądził, państwo musi wciąż trwać przy człowieku i prowadzić go, wspierać i utrzymywać. Słowem... jest to w większym lub mniejszym stopniu konfiskata ludzkiej wolności. Gdybym miał znaleźć ogólną formułę dla określenia tego, nad czym tutaj debatujemy, powiedziałbym, że jest to nowy rodzaj poddaństwa."
Odpowiedz
Zapewne sieroty i pogrobowcy stwierdzą, że liberalizm to solidaryzm, a libertarianizm to anarcho-libertynizm. Nie wiem, czy to nie zabrzmi dziwnie, ale libertarianizm w wersji miękkiej to wciąż klasyczny liberalizm (Hayek, Friedman, Becker itd.), a twardy to anarchokapitalizm (od Rothbarda do Friedmana juniora). Współczesne socjaldemki chcą kapitalizmu dla utrzymania mirażu państwa opiekuńczego, którego skutki są opłakane dla gospodarek (koszt podatków i regulacji) i społeczeństwa (demoralizacja). Nie żartuję. Mieszkam na Zachodzie i już nie widzę żadnego uzasadnienia dla welfare state. A przecież do tego sprowadzi się debata.
Odpowiedz
Dlatego mam nadzieję, że na tym spotkaniu będzie silna delegacja liberalno-libertariańska, która zamiast kłócić sie miedzy sobą o prywatyzacje armii, stanie twardo po stronie Wolności. Mam również nadzieję, że dyskusja nie będzie przypominać typowej socjaldemokratycznej wymiany słodkich farmazonów:
http://libertarianizm.net/thread-1822-post-26940.html#pid26940
Liberałowie i libertarianie muszą się postawić wszelkim zamordystom, bo nadchodzą ciężkie czasy, inne frakcje zwierają szeregi i nie wolno dopuścić do rozcieńczenia ruchy socjalem ani "humanitaryzmem" rodem z Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
Odpowiedz
"Alibi kapitalizmu się skończyło. Wszyscy widzą, że to on jest problemem. A bezrobocie, bezdomność, brak bezpieczeństwa i ogólny niedostatek są kosztami, które wszyscy ponosimy. Mamy ludzi, umiejętności i narzędzia do produkcji towarów i usług niezbędnych do sprawiedliwego funkcjonowania społeczeństw. Musimy tylko zreorganizować system produkcji. Trzeba wyjść z ekonomii kapitalizmu, która już dawno przestała nam służyć."
http://www.instytutobywatelski.pl/2847/lupa-instytutu/koniec-alibi-kapitalizmu
Odpowiedz
Okazało się, że osamotniony to był prof. Andrzej Szahaj. Reszta w miarę sensownie a Pan Falkowski bardzo konkretnie. Podobało mi się :)
Odpowiedz