Źródło: cato.org
Tłumaczenie: Jakub Juszczak
Dwa lata temu w Kanadzie premier Justin Trudeau powołał się na obowiązującą w tym kraju ustawę o stanach nadzwyczajnych, będącą następczynią tzw. ustawy o uprawnieniach na czas wojny (War Powers Act), by rozpędzić protesty kierowców ciężarówek, które poważnie zakłóciły funkcjonowanie stolicy kraju, Ottawy, i tymczasowo zablokowały przejścia graniczne o kluczowym znaczeniu dla kanadyjskiej gospodarki.
Bardzo krytycznie odnieśliśmy się do działań Trudeau w tamtym czasie, w szczególności do środków „ubezwłasnowolnienia finansowego”, w ramach którego osoby lub firmy, których ciężarówki uczestniczyły w protestach, podlegały (jak ogłoszono) zamrożeniu kont bankowych i dekretom o anulowaniu ubezpieczenia samochodowego, a wszystko to bez nakazu sądowego, a nawet urzędowego powiadomienia i możliwości reakcji na nie. Cytowaliśmy głosy krytyczne, które poddawały w wątpliwość to, czy premier Trudeau lub wicepremier Chrystia Freeland dowiedli to, że standardowe metody egzekwowania prawa w celu stłumienia bezprawnych protestów zostały w pełni wypróbowane i okazały się bezskuteczne.
Teraz kanadyjski sędzia federalny zgodził się w każdym ważnym punkcie, że działania rządu były niezgodne z prawem (tu opinia). Kanadyjskie Stowarzyszenie Swobód Obywatelskich, jeden ze skarżących w sporze sądowym, podsumowuje ustalenia:
Sąd orzekł następująco:
Decyzja rządu federalnego o ogłoszeniu stanu wyjątkowego na mocy ustawy o stanach nadzwyczajnych, podjęta na początku 2022 r., a także związane z nią regulacje, które wprowadził w życie, były nierozsądne i nie były uzasadnione okolicznościami faktycznymi ani prawem. Zarządzenia te naruszyły prawo do wolności wypowiedzi oraz prawo do ochrony przed nieuzasadnionym przeszukaniem lub konfiskatą.
Jak napisałem w tamtym czasie, prawo nie musi i nie powinno zezwalać ani przymykać oczu na tego rodzaju akcje protestacyjne, które blokują autostrady i śródmieścia, zakłócając życie osób trzecich i uniemożliwiając im dotarcie do ich domów, kościołów i miejsc pracy. Jednak wszelkie wynikające z tego korzystanie z uprawnień policji nie może naruszać ograniczeń określonych przez (w Kanadzie) Kartę Praw lub (tutaj, w USA) Konstytucję i Kartę Praw. Ogłoszenie stanu nadzwyczajnego, które to ma na celu ominięcie lub usunięcie tych zabezpieczeń, stanowi bezprecedensowe zagrożenie dla wolności.
CCLA ujmuje to w następujący sposób:
Sytuacje wyjątkowe nie dają prawa do uznaniowości decyzji. Uprawnienia nadzwyczajne są niezbędne w ekstremalnych okolicznościach, ale są również niebezpieczne dla demokracji. Powinny być używane oszczędnie i ostrożnie. Nie można ich wykorzystywać nawet do reagowania na liczne i uciążliwe demonstracje, jeśli można było sobie z nimi poradzić za pomocą zwykłych środków policyjnych i prawnych. Próg, którego osiągnięcie pozwalałoby na odwołanie się do ustawy o sytuacjach nadzwyczajnych jest niezwykle wysoki.
Ostrzegaliśmy wówczas, że Amerykanie nie powinni być spokojni, mając na względzie to, co dzieje się na północy, ponieważ rząd może wykorzystać wiele z tych samych metod również tutaj.
To jeden z powodów, dla których badacze Cato od dziesięcioleci ostrzegają przed gromadzeniem przez rząd uprawnień nadzwyczajnych w opiniach prawnych dla sądów, dyskusjach panelowych i na wiele innych sposobów.
W rozdziale Cato Handbook for Policymakers poświęconym uprawnieniom nadzwyczajnym, Gene Healy wskazuje, że zamiłowanie do tych uprawnień łączy obydwie partie. Ich zakres może się różnić w zależności od administracji, od przepisów imigracyjnych i zamieszek po eksmisje podczas pandemii lub „kryzysu klimatycznego”. Luźne rozmowy na temat nieprzepisowych działań za pomocą dekretów wykonawczych, realizowanych podczas kadencji Trumpa często koncentrowały się na uprawnieniach przyznanych prezydentowi przez wysoce nieprecyzyjną ustawę o powstaniu.
Szkoda, że w Kongresie nie ma więcej ponadpartyjnych działań na rzecz rewizji i uściślenia tych przepisów, które tak często kuszą prezydentów do omijania ograniczeń ich władzy. Niepotrzebne lub przestarzałe uprawnienia nadzwyczajne powinny zostać zidentyfikowane i uchylone, a zarówno Kongres (poprzez ograniczenia czasowe i wygaśnięcie), jak i sądownictwo, w stosownych przypadkach, powinny odgrywać większą rolę w przeglądzie deklaracji nadzwyczajnych.
Powinny również pojawić sankcje za nadużycie władzy, o rzeczywistej dolegliwości. Jak pisze Healy, „im szybciej, tym lepiej: nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się zdolny dyktator”.
To, czy kanadyjscy uczestnicy tego dramatu liczą się jako zdolni dyktatorzy, pozostawiamy naszym północnym czytelnikom. Według Freeland, rząd zamierza odwołać się od wyroku do wyższej instancji.
Źródło ilustracji: Pixabay