Jasay: Gdyby emigracja do Ameryki i Europy już się nie opłacała
Jakie trzeba by spełnić warunki?
Jasay: Utylitarystyczny nonsens na szczudłach
Od czasu do czasu utylitaryzm powraca tam, gdzie najmniej się tego spodziewamy...
Jasay: Jak egalitaryści wymyślili „nową biedę”?
Istnieją skuteczniejsze sposoby walki z ubóstwem niż „oskubanie” bogatych.
Jasay: Brniemy w trzecią drogę
Rządy zabierają się do roboty. Ruszamy w kierunku Trzeciej Drogi!
Jasay: „Globalizacja” i jej krytycy
„Globalizacja” jest obwiniana o wiele rzeczy, z których dwie się wyróżniają...
Jasay: Przesłanka wolności
Człowiek ma swobodę dokonania każdego możliwego czynu bez konieczności wykazania, że...
Jasay: „Chleb i igrzyska” we współczesnym państwie opiekuńczym
O przyczynach nieproduktywności.
Jasay: Ekonomiczne konsekwencje Stanów Zjednoczonych Europy
Czy Europa znowu popełnia błędy przeszłych pokoleń?
Jasay: Sowieckie dziedzictwo
Kolonie Związku Sowieckiego miały wyjątkowe nieszczęście...
Jasay: Problem egzekucji umów
Podział pracy pociąga za sobą wymianę, a wymiana jest egzekucją milczącej lub jawnej umowy.
Lemieux: Nieunikniona teoria państwa
Kiedy opadnie kurz, „The State” (Państwo) Anthony'ego de Jasaya zostanie prawdopodobnie uznana za wielką książkę XX wieku.
Leube: Anthony de Jasay (1925-2019)
23 stycznia 2019 roku we francuskiej Normandii zmarł filozof i ekonomista Anthony de Jasay. Miał 94 lata.
Jasay: Dylemat dóbr publicznych
Dobra publiczne są swobodnie dostępne dla wszystkich członków danej społeczności i każdy może z nich korzystać bez płacenia za nie. Powodem dla tej anomalii, jak twierdzi standardowa teoria ekonomii, jest to, że dóbr publicznych technicznie nie da się wyłączyć z konsumpcji. Nie ma sposobu, aby wykluczyć osobę z dostępu do takiego dobra, o ile w ogóle jest ono produkowane. Przykłady takich dóbr obejmują obronę kraju, praworządność, czyste powietrze lub kontrolę ruchu ulicznego. Jeśli wszyscy mogą z nich korzystać, nie musząc dokładać się do opłaty ich kosztów, nikt nie wniesie wkładu, a dobro nie zostanie wyprodukowane w ogóle.
Jasay: Twój pies posiada twój dom
Czy wiedziałeś, że twój pies jest właścicielem twojego domu, a raczej jego części? Jeśli nie jest to dla ciebie od razu oczywiste, pomocnym będzie rozważenie niektórych aspektów etyki i ekonomii redystrybucji. Twój pies jest czujnym, dzielnym i groźnym strażnikiem twojej własności. Wiadomo zatem, iż bez jego usług byłbyś raz za razem ograbiany. Twój dobytek zostałby uszczuplony, a użyteczność, jaką czerpiesz ze swojego domu, byłaby znacznie mniejsza.
Jasay: Trzydziestopięciogodzinny tydzień pracy
W 1999 roku socjalistyczny rząd we Francji wprowadził prawo skracający „legalny” tydzień pracy z 39 do 35 godzin z utrzymaniem tygodniowej wypłaty i wprowadzając poważne kary za nadgodziny. Stanowiło to wzrost o ponad 11% godzinnych kosztów pracy, częściowo złagodzonych przez tymczasowe obniżenie wkładów pracodawców w emerytalne i zdrowotne składki ubezpieczeniowe pracowników, wynikający zaś z tego deficyt został poniesiony przez ogół podatników.
Jasay: Demokracja - ku wzbogaceniu czy zubożeniu?
Pośród różnych wyświechtanych frazesów, słowo „demokracja” zalicza się do wybranej grupy terminów, którym przypisuje się niekwestionowaną wartość, której nikt o zdrowych zmysłach nie podawałby w wątpliwość. Demokracja jest jednak dużo bardziej złożona w swoich konsekwencjach niż większość innych „wartości”. Bezwarunkowe jej aprobowanie oznacza kiepski osąd. Demokracja ma wiele wzajemnie sprzecznych konsekwencji w szczególności w sferze gospodarczej, których uświadomienie sobie jest obowiązkiem ekonomisty.
Jasay: Podatki i raje podatkowe
Różne społeczeństwa różnie osądzają uchylanie się od opodatkowania. W Wielkiej Brytanii wciąż „tak się nie robi”, a przynajmniej ludzie „odpowiedniego sortu” tak nie postępują. Na większej części europejskiego kontynentu jest to zjawisko powszechne i mówi się o tym swobodnie wśród bliskich przyjaciół i rodziny. W pewnych kręgach uchodzi to za wyzysk, w innych za akt oporu przeciwko Lewiatanowi.
Jasay: Czy liberalizm może przetrwać w demokracji?
Dla wielu czytelników, być może nawet dla większości, pytanie postawione w tytule jest absurdem. Czyż nie uczyliśmy się, że liberalna demokracja jest „końcem historii”? Dyskurs polityczny jest wyjątkowo tolerancyjny w nazywaniu określonych aspektów rządu jako liberalnych. Przypomina określanie mianem „dobrego chrześcijanina” kogoś, kto nie praktykuje swojej religii. Jeśli chodzi o to, co kto ma dostać, demokracja socjalna czerpie odpowiedź z urny wyborczej.