
Rothbard: Prawo rzymskie - od leseferyzmu do etatyzmu
Prawo własności prywatnej i leseferyzm to podstawowe dziedzictwo prawa rzymskiego.

Rothbard: Socjalistyczna giełda papierów wartościowych?
Nie można mówić o autentycznie prywatnej własności kapitału, gdy nie ma giełdy.

Rothbard: Francuska szkoła laissez-faire
Utrzymali dominującą pozycję w ekonomii francuskiej przez blisko sto lat.

Rothbard: Komunistyczny mesjanizm w reformacji protestanckiej
Nowy wspaniały świat...

Rothbard: Niespełnione marzenie o leseferystycznym królu
Strategia klasycznych liberałów, przynajmniej na papierze, była prosta...

Rothbard: Gustave de Molinari - pierwszy anarchokapitalista
Czy to Molinari po raz pierwszy w historii ukazał czyste i spójne stanowisko laissez-faire?

Rothbard: Wpływ Bastiata w Europie
Zainspirowane organizacją Frédérica Bastiata i jego teoriami, stowarzyszenia wolnego handlu szybko rozwinęły się w różnych krajach Europy.

Rothbard: Vilfredo Pareto - pesymistyczny następca Molinariego
Pareto był rzadko kojarzony z leseferyzmem, a jednak...

Rothbard: Przypadkowy Fed
Fragment książki „Wall Street, banki i amerykańska polityka zagraniczna”

Rothbard: Mises, „Rząd wszechmogący” i „Teoria a historia”
Rząd wszechmogący i Teoria a historia Ludwiga von Misesa to dwie najbardziej niedocenione spośród wszystkich książek wielkich ekonomistów wolnorynkowych, niedocenione nawet podczas odrodzenia szkoły austriackiej w ciągu ostatnich kilkunastu lat.

Rothbard: stalowa „uczciwość”
Kiedy tylko ktoś zaczyna mówić o „uczciwej konkurencji” lub o „uczciwości” w ogóle, przeciętny Amerykanin powinien pilnować swojego portfela. Gdy społeczne grupy nacisku odwołują się do „uczciwości”, oznacza to, że amerykańskim przedsiębiorcom musi zostać narzucony obowiązek zatrudniania lub awansowania przedstawicieli tej z nich, której akurat udało się zorganizować i zdobyć posłuch wśród polityków.

Rothbard: Źródła kryzysu ubezpieczeń
Firmy ubezpieczeniowe pobierają takie składki, by pokryć zobowiązania, których się spodziewają, i osiągnąć przy tym zysk. Jeśli ponoszą straty z powodu błędnych działań, przez co płatności okazują się wyższe od składek, to nie powinny oczekiwać współczucia, nie mówiąc już o wsparciu ze strony znoszących coraz większe trudy konsumentów i podatników.

Rothbard: Recenzja „Historii gospodarczej XVIII-wiecznej Anglii″ T. S. Ashtona
Historia gospodarcza jest niemal bezwartościowa, chyba że historyk posiada solidną wiedzę zarówno z teorii ekonomii, jak i badanego przez niego okresu, a wiedza taka, aż do niedawna, była czymś rzadkim. Historia gospodarcza XVIII-wiecznej Anglii T.S. Ashtona jest pracą podwójnie satysfakcjonującą — z powodu właśnie tej rzadko spotykanej wiedzy ekonomicznej autora, jak i znakomitej jakości jego dzieła.

Rothbard: Krytyka podatków konsumpcyjnych
Ortodoksyjni ekonomiści neoklasyczni od dawna trzymali się punktu widzenia, według którego, dla osoby opodatkowanej, podatek dochodowy jest „lepszym podatkiem” niż podatek akcyzowy nałożony na poszczególne rodzaje konsumpcji. Uważają tak, gdyż akcyza nie tylko obciąża finansowo podatnika, w czym nie różni się przecież od podatku dochodowego, ale dodatkowo zniechęca go do nabywania poszczególnych dóbr konsumpcyjnych. Tak więc oprócz odbierania podatnikom pieniędzy, zniekształca ich wzorce konsumpcyjne, kierując je niekoniecznie tam, gdzie sami by je skierowali.

Rothbard: Wolność czy obowiązek wypowiedzi
Libertarianie oczywiście popierają wolność wypowiedzi, czyli prawo do wypowiadania się bez przeszkód ze strony rządu. Ale prawo do wypowiedzi implikuje prawo do „nie-mówienia”, prawo do zachowania milczenia. Dotychczas sami libertarianie pozostawali dziwnie cisi w wielu przypadkach przymusu wypowiedzi w naszym społeczeństwie.

Rothbard: Henry Louis Mencken – radosny libertarianin
Kultura amerykańska nigdy nie potrafiła zrozumieć Henry’ego Louisa Menckena; Mencken natomiast nigdy specjalnie się tym nie przejmował. Wręcz przeciwnie — stanowiło to dla niego potwierdzenie jego własnej opinii na temat rodaków. Amerykanom na ogół trudno jest sobie wyobrazić, że człowiek może połączyć w sobie zarówno bystrość i radość życia, jak i szacunek do pewnych zasad.

Rothbard: Wstęp do wydania czwartego „Wielkiego Kryzysu w Ameryce”
Twierdzenie, że z punktu widzenia konsumenta i podatnika lepsze od wyższych cen są podatki, jest absurdalne. Jeśli z powodu inflacji cena danego produktu wzrośnie, to konsument na tym straci, jednak wciąż może cieszyć się korzyściami, jakie mu ten produkt daje. Kiedy jednak rząd, chcąc ograniczyć wzrost cen, podnosi podatki, konsument nie dostaje nic w zamian. Traci on po prostu swoje pieniądze bez żadnych korzyści.

Rothbard: Wstęp do wydania trzeciego „Wielkiego Kryzysu w Ameryce”
Ekonomiści, będąc świadkami katastrofalnych konsekwencji swoich błędnych teorii i zdając sobie sprawę z tego, że ich nadzieje i plany nie spełniły się, są coraz bardziej zakłopotani i zdesperowani. Wyraźnie można zauważyć, że nie mają oni żadnego pojęcia o tym, co należy teraz zrobić, ani nawet nie potrafią wyjaśnić obecnego bałaganu. Jedyne, co potrafią, to na przemian przyspieszać i hamować z zadziwiającą wręcz gwałtownością w nadziei, że któreś z tych rozwiązań w końcu zadziała.

Rothbard: Karol Marks - komunista jako religijny eschatolog
Zrozumienie wzniesionego przez Karola Marksa przerośniętego gmachu myśli staje się możliwe, gdy przyjmiemy za podstawę jedną prawdę: Marks był komunistą. Wydawałoby się to stwierdzeniem banalnym, by nie rzec trywialnym, zajmującym miejsce obok miriadów usianych żargonem marksistowskich pojęć filozoficznych, ekonomicznych czy kulturowych. A jednak oddanie dla idei komunizmu miało dla Marksa znaczenie fundamentalne, było kwestią kluczową, przerastającą dalece wagę pojęć takich jak walka klas, dialektyka czy teoria wartości dodatkowej.

Rothbard: Wstęp do wydania drugiego „Wielkiego Kryzysu w Ameryce"
Od czasu pierwszego wydania tej książki ekonomiści zdążyli sobie uświadomić na nowo, że cykle koniunkturalne jednak istnieją. W latach sześćdziesiątych zapewniano nas, podobnie jak podczas nowej ery w latach dwudziestych, że dzięki keynesistowskim i innym wyrafinowanym rozwiązaniom problem cyklów koniunkturalnych zniknął. Jednak w listopadzie 1969 roku rozpoczęła się naprawdę głęboka recesja i do chwili, w której piszę te słowa, gospodarka wciąż nie wyszła z kryzysu, co nam dość boleśnie, choć też zbawiennie, uświadamia, że problem cyklów koniunkturalnych wciąż istnieje.